Anulowanie ratalnego zakupu pościeli zdrowotnej nie jest takie proste. Przekonali się o tym nasi Czytelnicy.
Przed kilkoma dniami w artykule "Jak się w potrzask chwyta emeryta” opisaliśmy kłopoty pani Krystyny Matejek. Emerytka kupiła na raty pościel zdrowotną od katowickiej firmy PHU Kompan. Ale po rozpakowaniu towaru stwierdziła, że jej nie odpowiada. Piątego dnia od podpisania umowy, faksem wysłała do PHU Kompan oświadczenie o odstąpieniu od zakupu. Pod adres widniejący na pieczątce umowy skierowała też list polecony. Wrócił z adnotacją "adresat nieznany”. Wkrótce firma windykacyjna zaczęła straszyć panią Krystynę nocnymi telefonami z żądaniem zapłaty za pościel.
Sprawą zainteresowaliśmy rzeczniczkę konsumentów. Ale też sami próbowaliśmy pomóc pani Krystynie w kłopocie. Przedstawiciele firmy Kompan i współpracującego z nią warszawskiego banku obiecali współpracę. Ale informacje, które właśnie dostaliśmy, nie zwiastują szybkiego rozwiązania problemu. Właściciel PHU Kompan, formalnie zlikwidowanej 31 grudnia 2006 r., twierdzi, że emerytka z Międzyrzeca wcale nie kontaktowała się z jego firmą. I że nie dostał żadnego pisma od rzecznika konsumentów z Białej Podlaskiej. - Od transakcji minęło pół roku, toteż sprawę tej klientki uważamy za zamkniętą - napisał w faksie do naszej redakcji.
Natomiast Urszula Trzcińska z HSBC Bank Polska SA tłumaczy w e-mailu. - W przypadku, gdy sprzedawca przyjmie zwrot towaru od klienta i zwróci do banku kwotę kredytu, rachunek takiego kredytu jest zamykany. Wówczas klient zwolniony jest od konieczności zwrotu świadczenia.
Powiatowy rzecznik konsumentów zażądał od banku i PHU Kompan zakończenia sprawy pani Matejek w ciągu dwóch tygodni. - W przypadku dalszego odmawiania praw pani Matejek, skieruję sprawę do prokuratury - mówi Katarzyna Wawiórko. Wystąpiła już do banku, by odstąpił od dochodzenia roszczeń wobec klientki.