W tym tygodniu wojewoda lubelski Andrzej Kurowski podejmie decyzję dotyczącą interwencji w sprawie tzw. sczerpywania produktów naftowych z powierzchni wód gruntowych w Białej Podlaskiej. Potrzeba dotacji na usuwanie poważnego zagrożenia ekologicznego.
– W sytuacji gdy ropopochodne substancje przesuwają się na północ, skuteczność obecnego systemu jest mniejsza, niż być powinna. Nie wiemy też dokąd sięga ropa. Trzeba będzie jeszcze przez wiele lat olbrzymich nakładów finansowych, aby oczyszczać grunt – mówi E. Dec.
Podczas spotkania u wojewody ustalono, aby do uruchomienia całego systemu sczerpywania paliwa zobowiązać Agencję Mienia Wojskowego.
– Trwają rozmowy z kierownictwem użytkującej bialskie lotnisko spółki Port Lotniczy Biała Podlaska – mówi Władysław Dal, rzecznik krakowskiego Oddziału Agencji Mienia Wojskowego. – Chodzi o wydatkowanie ok. 60 tys. zł na unowocześnienie systemu sczerypwania paliwa z wód podziemnych pod lotniskiem. Produkty ropopochodne sięgają poza lotnisko i powinien się tym interesować także bialski prezydent.
Bialski prezydent Andrzej Czapski chce jednak, aby za zanieczyszczenia spowodowane przez wojsko odpowiadało państwo, a nie samorząd. O swoim zaniepokojeniu obecną sytuacją powiadomił także wojewodę.
W zespole prasowym wojewody dowiedzieliśmy się, że jest to przedmiotem szczegółowej analizy. W tym tygodniu wojewoda przyjmie stanowisko w tej sprawie.