Od wielu dni hałdy makulatury i pustych butelek PET zalegają przy pojemnikach na surowce wtórne na osiedlu Młodych. Widok śmieci zniechęca mieszkańców do segregacji.
Pan Marian chciał wczoraj wyrzucić prawie 50 butelek PET do pojemnika na segregowane odpady plastikowe. – Ale kosz był przepełniony, więc wyrzuciłem je do zwykłych pojemników w śmietniku – ubolewa mężczyzna.
Nieregularny wywóz segregowanych odpadów zdumiewa również zastępcę prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej "Zgoda”. – Dzwonimy, ponaglamy i nadal czekamy – mówi Krzysztof Majchrzak. – Zestawy pojemników na odpady powinny być przy każdym śmietniku, ale niestety tak nie jest.
W spółce "Komunalnik”, która zajmuje się przewożeniem i przerobem surowców wtórnych w Białej Podlaskiej, usłyszeliśmy, że to wina … zimy. – Przez trzy dni był również w remoncie specjalistyczny samochód do wywózki segregowanych odpadów. Już nadrabiamy zaległości – zapewnia Marian Zaborowski, prezes spółki. I zachwala, że od niedawna firma ma już nową linię do cięcia i rozdrabniania plastikowych odpadów.
– Butelki PET rozbite na 3 centymetrowe fragmenty plastiku wywozimy do cementowni w Chełmie, która przetwarza je na paliwo. Ta linia kosztowała nas około 1 mln zł – mówi prezes Zaborowski.
Tymczasem w Urzędzie Miasta są zaskoczeni sygnałem z osiedla Młodych. – Być może "Komunalnik” skierował wszystkie siły do odśnieżania i zabrakło mu mocy przerobowych na wywożenie surowców. Pewnie za kilka dni sytuacja wróci do normy – przypuszcza Roman Siekierka, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta. I dodaje, że Biała Podlaska przoduje w województwie, jeśli chodzi o zbiórkę surowców wtórnych.
– Na wiosnę ustawimy przy blokach kolejne zestawy pojemników. Będzie ich około 28 – zapowiada Siekierka.