

Poszukiwany za rozbój przestępca z Białej Podlaskiej rozpłynął się w Stanach Zjednoczonych. O Dariuszu Chwedczuku zrobiło się głośno ponad tydzień temu za sprawą nowojorskiej gazety polonijnej „Nowy Dziennik”. Pismo zachwyciło się jego sukcesem. Mężczyzna założył firmę z limuzynami do wynajęcia. Chwalił się, że wiózł takie gwiazdy jak Tom Cruise czy Willem Dafoe.
Tymczasem my ujawniliśmy, że 26-letni Chwedczuk jest ścigany w całej Europie. Osiem lat temu napadł na bialskiego policjanta i zrabował mu broń. Wpadł, ale po trzech miesiącach wyszedł z aresztu i przepadł bez wieści. Choć policja
i prokuratura wiedziały, że jest w Nowym Jorku, to żył tam nie niepokojony przez nikogo. Po tekstach w „Nowym Dzienniku” i Dzienniku Wschodnim policja wystąpiła do Prokuratury Krajowej o wydanie międzynarodowego listu gończego. – Czy mamy już taki list? Mogę powiedzieć tyle, że jesteśmy w kontakcie z amerykańską policją – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Chwedczuka nie można już zastać pod nowojorskim adresem. Ani się do niego dodzwonić.