Młodzież to obok Sokratesa i Leonarda da Vinci trzeci program edukacyjny Unii Europejskiej. Adresowany jest do osób w wieku 15-25 i pracujących z nimi.
Pieniądze na organizację międzynarodowych przedsięwzięć kulturalno-edukacyjnych są w zasięgu ręki, ale tylko dla tych, którzy wykażą się pomysłowością. A to wcale nie jest łatwe, zwłaszcza że nie wchodzą w grę festiwale muzyczne, teatralne czy zawody sportowe. Właściwie wszelkie praktykowane dotąd formy współpracy młodych ludzi z zagranicznymi rówieśnikami są skazane na niepowodzenie w tym programie. Nie mogą to być też działania nastawione na zysk. - Istotą projektu jest edukacja nieformalna odbywająca się poza szkołą i po ostatnim dzwonku. Chodzi o to, żeby młodzież skupiona w różnych organizacjach wykazała się inicjatywą. To, co ją interesuje, może znaleźć odzwierciedlenie w najbardziej szalonych i niewiarygodnych pomysłach - informuje Wawrzyniec Pater z Narodowej Agencji Programu Młodzież.
Pomoc będzie dostępna do 2006 roku. Zakłada dofinansowanie działań w ramach pięciu Akcji. Każda z nich ma inny charakter i odrębne cele. Są to: Młodzież dla Europy, Wolontariat Europejski, Inicjatywy Młodzieżowe, Wspólne Działania, Działania Wspierające. Wszystkim przyświecają wspólne idee. Młodzież, której się nie wiedzie z różnych względów (ekonomicznych, społecznych, zdrowotnych) też musi być przygotowana do uczestnictwa w życiu państw europejskich. Ważne jest przełamanie stereotypów, barier i uprzedzeń wykrzywiających obraz Unii. O jakie działania chodzi? W ogólnym zarysie mówi się tylko o spotkaniach młodych przedstawicieli kilku państw i wyjazdach za granicę do pracy społecznej. Kształt projektu zależy od inwencji autorów. - Zależy nam szczególnie na młodych z małych środowisk. Lokalna inicjatywa zbliżająca do Europy dowartościuje młodzież wiejską - wyjaśnia W. Pater.