Milanów (pow. parczewski). Policja zatrzymała trzech młodych mężczyzn, którzy w drodze po alkohol "pożyczyli" dwa cudze samochody. Młodzieńcy przyznali się do krótkotrwałego użycia samochodów oraz wyrazili zgodę na dobrowolne poddanie się karze.
21-letni Marcin S. poprzez zwarcie przewodów zapalił kontrolkę. Reszta grupy popchnęła opla, którego udało się uruchomić.
Mężczyźni wybrali się na przejażdżkę po alkohol do Parczewa i kiedy już wracali, zgasł im silnik. Sfrustrowani podróżnicy przewrócili pojazd na bok. Tak pozostawili go na drodze, a sami pieszo ruszyli do Milanowa.
W Wierzbówce 24-letni Paweł Z. odłączył się od grupy i zauważył w pobliskiej stodole zaparkowanego poloneza. Podszedł do pojazdu i rozbił kopułę stacyjki.
Następnie uruchomił samochód i pojechał do Milanowa. Na skraju swojej wsi pozostawił na środku drogi poloneza i pieszo powrócił do domu.
Następnego dnia 21-letni Marcin S., 24-letni Paweł Z. i 22-letni Krzysztof L. zostali zatrzymani przez policję. Mężczyźni postanowili dobrowolnie poddać się karze.
- Paweł Z. zgodził się zapłacić 1000 zł grzywny i otrzymać karę dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na cztery lata, jego dwaj koledzy zapłacą po 500 zł grzywny i otrzymają karę po półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - informuje Andrzej Kot, oficer prasowy parczewskiej policji.