Jestem zdezorientowany - mówi Henryk Mazurek z Białej Podlaskiej - żona sądzi, że to oszustwo. Ja nie jestem przekonany. A jak ta nagroda naprawdę na mnie czeka - zastanawia się.
Nasz rozmówca znalazł niedawno w skrzynce pocztowej przesyłkę z radosną informacją. Został laureatem konkursu gotówkowego, wygrał 60 tysięcy złotych...
Rzecznik konsumentów miał już z podobnymi sprawami do czynienia. - Była też skarga na firmę Vegas. Ktoś nawet tam dzwonił, wysyłał znaczki pocztowe, a i tak żadnych pieniędzy nie dostał - informuje Katarzyna Wawiórko. Zdaniem rzecznika, to niemożliwe, żeby ktoś tak nagle obdarował przypadkową osobę. To pospolite naciąganie. Niestety, są ludzie skłonni uwierzyć w takie historie, a potem narzekają, że trzeba zapłacić dużo za telefon.
- Nie brałem udziału w żadnym konkursie. Rozwiązuję tylko krzyżówki z gazet i wysyłam pod wskazany adres. Wpisuję swoje dane i pewnie stąd mieli mój adres - przypuszcza pan Henryk. W końcu daje się przekonać, że to lipa.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy na poczcie można zastrzec doręczanie tego typu przesyłek. - Niestety, nie. Jeżeli są zaadresowane, listonosz je dostarczy. My tylko pośredniczymy. Trzeba zwrócić się bezpośrednio do tej firmy, aby nie używała naszych danych - odpowiada Urszula Skrzypiec, z-ca dyrektora Rejonowego Urzędu Poczty w Białej Podlaskiej. Dodaje, że można zgłosić zakaz doręczania, ale tylko bezadresowych druków reklamowych.