- Wykonawca został wyłoniony bez przetargu. Pierwotna wycena robót wyniosła ok. 2,5 tys. zł, później okazało się miasto musiało zapłacić ponad 12,5 tys. zł (netto). Zaprosiliśmy kamieniarza na wizję lokalną. Potwierdził, że jak wziąłby 2 tysiące złotych za wykonane prace, to byłby zadowolony. Remont został wykonany niedbale. Szczeliny pomiędzy płytami nie zostały wypełnione silikonem. Boli mnie, że komisja budżetowa odmówiła zajęcia się tą sprawą - stwierdza Adam Abramowicz. Roman Siekierka, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej UM poinformował nas, że związki kombatanckie apelowały o remont pomnika. - Wstępny kosztorys zakładał wykonanie robót tylko za 4,9 tys. złotych. Kiedy ustawiliśmy rusztowania, pod wpływem czynników atmosferycznych runęły płyty. Trzeba było zamówić nowe w Szydłowcu i oszlifować pozostałe. Poważnie rozszerzyliśmy zakres prac wymieniając m.in. napisy i naprawiając uszkodzenia w otoczeniu pomnika. Po rozszerzeniu zamówienia należność za wszystkie prace wyniosła ok. 15 tys. zł. Wszystko było wykonane zgodnie z prawem - mówi Roman Siekierka. Przyznaje, że latem wykonawca poprawi prace. Wypełni szczeliny pomiędzy płytami. A. Abramowicz wytyka władzom niezbyt precyzyjne opisanie wydatków promocyjnych (m.in. 10 tys. zł na pokaz ogni sztucznych i 7628 zł na festyn koncernu Podravka). Rzecznik magistratu Anna Daniluk wyjaśnia, że każdy wydatek opisuje merytorycznie naczelnik, a zgodę wydaje prezydent - Nie ma rachunków nie uzasadnionych w naszym urzędzie - podkreśla Anna Daniluk. Radny próbował kontrolować zakupy i wydatki administracyjne UM. Skarbnik nie przedstawił mu dokumentów. Wystąpił zatem ze skargą do prezydenta miasta na uniemożliwianie mu wypełniania funkcji radnego.