Nieczynny rurociąg nie był zaspawany, tylko zatkany zaprawą murarską. Ktoś otworzył zawór i doszło do gwałtownego wycieku amoniaku. Źle przeprowadzona modernizacja instalacji chłodniczej była przyczyną wypadku w zakładach drobiarskich Sedar w Międzyrzecu Podlaskim – ustaliła inspekcja pracy
Produkcję wznowiono, ale sprawę wycieku amoniaku w zakładach drobiarskich Sedar badają prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. – Prowadzimy postępowanie w kierunku spowodowania zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób – mówi Marzena Wojtuń, zastępca prokuratora rejonowego w Radzyniu Podlaskim.
Chodzi o wyzwolenie się substancji duszącej, w tym wypadku amoniaku i wypadek przy pracy. To dopiero wstępna faza dochodzenia, więc prokuratura nie podaje szczegółów.
Przypomnijmy, że do wycieku amoniaku doszło 22 kwietnia wskutek rozszczelnienia instalacji chłodniczej. Wówczas ucierpiała 51-letnia kobieta, która z poparzeniami dróg oddechowych trafiła do szpitala specjalistycznego w Łęcznej.
Potem, po ponownym uruchomieniu produkcji, pracownicy narzekali na złe samopoczucie. Ewakuowano więc cały zakład – blisko 160 osób. Siedem z nich trafiło do szpitali.
Kontrolę przeprowadza też Państwowa Inspekcja Pracy z Lublina. – Doszło do awarii amoniakalnej podczas modernizacji maszynowni chłodniczej. Prawdopodobnie ktoś omyłkowo otworzył zawór do nieczynnego rurociągu. Niestety rurociąg, który był w ścianie, nie był zaspawany, tylko zatkany zaprawą murarską. Doszło do rozszczelnienia i gwałtownego wycieku – relacjonuje Krzysztof Goldman z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie, który prowadzi kontrolę w Sedarze. – Te rurociągi zostały zdemontowane. Sytuacja jest opanowana, nie powinno dojść do kolejnej awarii – dodaje Goldman.
PIP ustala teraz, kto zostawił ten rurociąg w ścianie i czy był na to projekt. – Na wnioski, kto ewentualnie naruszył przepisy i jakie, trzeba będzie poczekać. Ale wiadomo, że główną przyczyną wycieku była źle przeprowadzona modernizacja – podkreśla Krzysztof Goldman.