Utworzona niedawno bialska spółka Zakład Gospodarki Lokalowej jest teraz w całości własnością miasta.
- Dopiero po wielu interwencjach założono w naszym budynku instalacje wodociągowe i kanalizacyjne. Jednak wody nadal nie mamy, a nieczystości wynosimy do odległego szamba. Bo nie ma zgody na wybudowanie zewnętrznych przyłączy - mówią z rozgoryczeniem lokatorzy kamienicy komunalnej przy pl. Szkolny Dwór.
- Obiecywali nam, że do 15 października roboty będą odebrane, ale to mało realne. Od wielu dni nawet nie usunęli gruzu - dodaje Beata Czublun.
Mieczysław Ruta, prezes nowej spółki ZGL (wcześniej był dyrektorem zakładu budżetowego ZGL) nic nie wie nic o kłopotach z wykonywaniem przyłączy przy ul. Nowy Dwór. - Przekształcenia wcale nie spowolniły remontów. Jeśli nie przyjdzie szybko zima, to uda się nam do końca roku wyposażyć nasze kamienice w centrum miasta w odprowadzanie ścieków - zapewnia prezes Ruta. Dodaje, że dziś w lubelskim Sądzie Gospodarczym złoży wniosek o rejestrację nowej spółki ZGL znajdującej się w organizacji. Oczekiwanie na wpis do Krajowego Rejestru Sądowego potrwa Kilka tygodni.
- Nowa spółka ZGL przejęła majątek warty 55 mln zł. Ale nie dostaje go na własność. Ma nim tylko administrować - tłumaczy bialski prezydent Andrzej Czapski. Podkreśla, że przekształcenie nastąpiło po to, by zakład mógł korzystać z kredytów i dotacji unijnych. - I jako spółka będzie mógł efektywniej gospodarować - dodaje.
Opozycyjny radny Adam Abramowicz (PiS), wiceprzewodniczący Rady Miasta krytycznie podchodzi do przekształcenia. - Zakład nie pracuje efektywnie. Miasto dopłaca do mieszkań komunalnych. Trzeba było inaczej reformować ZGL. Lepiej byłoby sprywatyzować spółkę i pozwolić jej z innymi firmami konkurować w zarządzaniu miejskimi mieszkaniami komunalnymi - twierdzi Abramowicz.