Małgorzata Ostrowska podczas sobotniego koncertu w Białej Podlaskiej wystąpiła w kolczykach od Huberta Kołodziejskiego, projektanta z Rokitna (powiat bialski).
Były to czarne, długie, asymetryczne kły z polimeru.
– Małgorzata Ostrowska to ikona polskiej muzyki i żywa legenda, która idealnie odzwierciedla estetykę mojej biżuterii – tłumaczy Kołodziejski.
Ostatnio jego znakiem rozpoznawczym stała się biżuteria z tzw. pereł barokowych. – Dźwięki "Meluzyny" to dźwięki wczesnych lat mojej młodości. Od zawsze chciałem pracować z takimi osobami. Jej występ w moich rodzinnych stronach to była idealna okazja do rozpoczęcia współpracy. Napisałem do jej stylisty Mateusza Kołtunowicza – opowiada projektant.
Z kolei, stylista pokazał artystce projekty Kołodziejskiego. – Była zachwycona estetyką i wskazała kilka projektów, które najbardziej do niej pasują. Przed samym koncertem zrobiliśmy szybką przymiarkę – dodaje Hubert. Projektant przygotował dla niej modele z regularnej kolekcji. Ale nie tylko. – W dniu koncertu, rano wykonałem specjalny projekt kolczyków z polimeru. Dobrałem materiał, który imituje czarną masę perłową i wykonałem z niego długie, asymetryczne, masywne kły – tłumaczy Kołodziejski.
Tuż przed koncertem, miał również szansę na chwilę rozmowy z piosenkarką. – Pani Małgorzata jest bardzo przywiązana do swojego kolczyka w formie wielkiej srebrnej agrafki, jednak ku mojemu zdziwieniu od razu go wyjęła i zastąpiła moimi kłami. Towarzyszyły jej przez cały koncert, a także następnego dni podczas kolejnego wydarzenia – cieszy się projektant. To ma być początek współpracy, bo Ostrowska już wskazała projekty, które jeszcze ją interesują.
Sala Bialskiego Centrum Kultury, gdzie odbył się koncert była wypełniona po brzegi. Ostrowska wróciła na scenę w ubiegłym roku po 12 latach przerwy. Wydała album "Na świecie nie ma pustych miejsc".