Taki obraz można zobaczyć na skrzyżowaniu ul. Abramowicza z Żurawią. Podczas przebudowy nawierzchni okazało się, że słup energetyczny zahacza o... jezdnię. Przeszkody nie można było usunąć z przyczyn formalnych. Teraz ma się to zmienić.
Inwestorami na tym terenie są Urząd Miasta oraz PGE Obrót Spółka Akcyjna. Bialski magistrat odpowiada za wykonanie nawierzchni drogi, natomiast PGE za przebudowę istniejącej linii napowietrznej na podziemną kablową.
– To miejsce jest częścią jeszcze niezakończonej inwestycji. Tak na dobrą sprawę jest to ciągle plac budowy. W związku z tym ruch po tym terenie powinien odbywać się z zachowaniem szczególnej uwagi. Informują o tym znaki drogowe – wyjaśnia Łukasz Hodun, rzecznik prasowy bialskiego magistratu.
Budowa ul. Żurawiej od początku przebiegała z problemami. Najpierw mieszkańcy zaskarżyli decyzję o przejęciu części gruntów pod budowę ulicy. Sprawa trafiła do wojewody lubelskiego, który wstrzymał inwestycję.
Poszło m.in. o szerokość chodników. Według projektu, powinny one mieć 2 m szerokości, w rzeczywistości musiały być wiele węższe.
Prezydent Białej Podlaskiej Andrzej Czapski złożył wniosek do ministra infrastruktury o możliwość odstąpienia od wymogów projektowych. Po blisko pięciu miesiącach otrzymał pozytywną decyzję. Prace przy budowie ulicy rozpoczęły się w sierpniu 2011. Mają zostać zakończone do września tego roku.