Zakończył się pierwszy proces morderczyni z Rakowisk. Zuzanna M. odpowiada za seks z nieletnią i częstowanie znajomych narkotykami. Wyrok zostanie ogłoszony w przyszłym tygodniu
19-latka wraz ze swoim rówieśnikiem Kamilem N. zabiła jego rodziców. Do makabrycznej zbrodni doszło w grudniu ubiegłego roku, w Rakowiskach nieopodal Białej Podlaskiej. Nastolatkowie przez godzinę masakrowali nożami Agnieszkę i Jerzego N. Przyznali się do winy. Grozi im dożywocie.
Jeszcze w sierpniu oboje zasiądą w ławie oskarżonych. Zuzanna M. odpowie nie tylko za morderstwo. Jest oskarżona także o regularne uprawianie seksu z nieletnią przyjaciółką i częstowanie narkotykami. Proces w tej sprawie zakończył się w piątek w Sądzie Rejonowym w Białej Podlaskiej. Toczył się za zamkniętymi drzwiami.
– Domagamy się kary łącznej 2 lat więzienia w zawieszeniu na cztery lata, zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej oraz objęcia Zuzanny M. dozorem policyjnym – mówi Agnieszka Kępka, z Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Nastolatce grozi do 12 lat więzienia. Ogłoszenie wyroku zaplanowano na środę.
Zdaniem śledczych, w latach 2012 – 2013 Zuzanna M. uprawiała seks z 14-letnią dziewczyną, swoją ówczesną partnerką. Obie poznały się w Katolickim Gimnazjum w Białej Podlaskiej. Później spotykały się w swoich domach, gdzie dochodziło do zbliżeń. Z akt sprawy wynika, że mama Zuzanny często była nieobecna, co ułatwiało intymne kontakty.
Kiedy rodzice 14-latki dowiedzieli się o wszystkim, sprzeciwili się związkowi córki z Zuzanną M. W rezultacie dziewczyna uciekła z domu. Kiedy ruszyły policyjne poszukiwania, matka 14-latki opowiedziała mundurowym o relacjach córki ze starszą koleżanką. Podczas późniejszych przesłuchań Zuzanna M. twierdziła, że tylko całowała 14-latkę. Nie przyznała się do uprawiania seksu. Śledczy przechwycili jednak list, który wysłała do swojej partnerki.
– Nie wierz w to, co mówią. Jeśli nie ma dowodu, to nie ma winy – pisała Zuzanna M. – Do niczego się nie przyznawaj. Na wszystko odpowiadaj „nie wiem” lub „nie pamiętam”. Powiedz, że pierwszy raz doszło między nami do zbliżenia po 3 listopada 2012 (przyjaciółka Zuzanny skończyła wtedy 15 lat – red.). Przy matce powiedziałaś, co powiedziałaś, bo bałaś się, że znowu cię skatują. Spokojnie, nie ma żadnych dowodów.
14-latka wpisała podyktowane przez Zuzannę M. zeznania do zeszytu, żeby ich nie zapomnieć. Był to jeden z dowodów w sprawie. Śledczy zabezpieczyli również elektroniczną korespondencję między dziewczynami. Według psychiatrów, badających Zuzannę M., w życiu dziewczyny „zabrakło wzorców mężczyzny, jako ojca i partnera matki”. – Dla niej mężczyzna jako taki ma mniejsze znaczenie. Musi zasłużyć na akceptację – ocenili biegli.
Podkreślali, że dziewczyna tuszuje własne błędy i stara się stawiać siebie w jak najlepszym świetle. Jest pozbawiona empatii. Pisząc opinię biegli nie zdawali sobie sprawy, że badali brutalną morderczynię.