

We wtorek aspirant sztabowy Wiesław Buryło miał dzień wolny. Ale pracował. Gdy dowiedział się o zaginięciu starszego mężczyzny, włączył się w poszukiwania. I zrobił to skutecznie.

- Zgłoszenie o zaginięciu 69-latka z gminy Księżpol otrzymaliśmy wczoraj przed południem. Z relacji bliskich wynikało, że mężczyzna w minioną środę wyszedł z miejsca zamieszkania i do chwili obecnej nie powrócił, ani nie nawiązał kontaktu z rodziną. W toku czynności policjanci ustalili, że 69-latek ostatni raz był widziany w niedzielę przez znajomych - relacjonuje asp. Joanna Klimek, rzeczniczka biłgorajskiej policji.
Poszukiwania rozpoczęły się szybko. Policjanci ruszyli w teren. Dołączył do nich również aspirant sztabowy Wiesław Buryło, który na co dzień jest dyżurnym w biłgorajskiej komendzie. Zrobił to, mimo że nie musiał, bo miał akurat dzień wolny.
- Wspólnie z kolegą, który dysponował quadem zaczął patrolować teren leśny. Już po kilkudziesięciu minutach od zgłoszenia znaleźli zaginionego mężczyznę, który klęczał na ziemi w lesie w okolicach miejscowości Rakówka - ciągnie swoją opowieść Klimek.
Dodaje, że pierwszej pomocy wychłodzonemu i odwodnionemu mężczyźnie udzieliła załoga karetki. Później 69-latka przekazano pod opiekę rodziny.

