![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-04/682fcf82d3b206037ef720e63725eb04_org_830.jpg)
To była bardzo krótka interwencja artystyczna w przestrzeni miejskiej. Jeden z mieszkańców założył maseczki miejskim rzeźbom. – Jestem rowerowym aktywistą, nie artystą. To miał być wyraz solidarności z mieszkańcami w czasie pandemii – tłumaczy autor akcji.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
– To była spontaniczna sytuacja. Przejeżdżałem obok, pomyślałem, że teraz w przestrzeni miejskiej brakuje, może nawet nie humoru ale pozytywnego nastawienia – mówi Leszek Grabowski, rowerowy aktywista, który zawodowo uczy przyszłych kierowców w szkole nauki jazdy. – Zbyt wiele osób nie widziało, jak zakładam maseczkę, robię zdjęcie i odjeżdżam. Potem nawet pomyślałem, że maseczki mogły zostać na pomnikach, ale ograniczyłem się tylko do publikacji zdjęć w mediach społecznościowych – dodaje pomysłodawca.
Maseczki, które teraz wszyscy muszą nosić w przestrzeni publicznej dostał pisarz Isaak Bashevis Singer, związany z Biłgorajem noblista i łabędź, symbol z herbu miasta (na zdjęciach). Po komentarzach internautów Leszek Grabowski sfotografował w maseczce figurę biłgorajskiego sitarza.
Leszek Grabowski tłumaczy, że w Biłgoraju nie ma zbyt wielu pomników, zwłaszcza jeśli się pominie te o religijnym kontekście. Żartobliwie wspomina usunięte popiersie Józefa Dechnika, które byłoby idealne do takich interwencji artystycznych i społecznych.
– Śledzę działania lubelskiej grupy Bombardowanie włóczką. U nas nic takiego się nie dzieje – komentuje Grabowski pytany, czy jest biłgorajska tradycja takich spontanicznych działań, czy może on dopiero pokazuje, że można coś takiego robić.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-04/08d0d65900d8fd830ed1f13a12d85cbf_v1_830.jpg)
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)