W reklamie bank chwali się: "Decyzja o kredycie w 15 minut”. Idziesz i... rzeczywiście po kwadransie dowiadujesz się, czy go dostaniesz.
Dzięki temu, że istnieje Biuro Informacji Kredytowej SA (BIK), wystarczy kilka kliknięć w klawiaturę komputera, by pracownik banku wiedział, czy terminowo spłacałeś poprzednie zadłużenia.
Mają Cię jak na dłoni
W zasadzie wszystkie banki (poza małymi spółdzielczymi) oraz spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK) mają podpisane umowy z BIK. Z jednej strony przekazują tam co miesiąc (albo częściej) informacje o Twoich pożyczkach, kredytach, kartach kredytowych i o tym, czy je regularnie spłacasz, a z drugiej mają dostęp do tych danych. Do danych zgromadzonych w BIK dostęp mają nie tylko banki i SKOK, ale też prokuratura, policja, sądy itp.
Co jest w BIK
W zbiorach biura przechowywane są dane na temat bieżących kredytów. Tu nie masz nic do powiedzenia, bo sam musiałeś wyrazić na to zgodę podpisując z bankiem umowę kredytową. Co miesiąc przy każdej racie każdego spłacanego kredytu pojawia się informacja o spłacie. W zależności od tego, jakie masz opóźnienia, dostajesz status mniej lub bardziej solidnego dłużnika. Opóźnienia do 30 dni z reguły nie są brane pod uwagę.
Inaczej jest w przypadku już spłaconych zobowiązań. Te dane przechowywane są przez 5 lat od momentu spłaty. Dobra historia kredytowa przemawia na Twoją korzyść.