Jak to zrobić, radzi Robert Wolanin, dyrektor Domu Maklerskiego IDM SA w Lublinie.
Na początek przytoczyłem cytat zaczerpnięty z jednej z dyskusji na którymś internetowym forum. O ile w czasie hossy każdy sam "dobrze” wiedział, kiedy należy kupić i sprzedać akcje (a raczej, że najlepszą metodą "inwestowania” jest trzymanie się motta "kup i trzymaj”), o tyle okres bessy jaskrawie i niejednokrotnie boleśnie pokazał prymitywizm takiej metody.
Jednym z podejść profesjonalnego inwestowania na rynku kapitałowym jest analiza techniczna. Analiza techniczna (inaczej analiza wykresów) jest to zbiór technik mających na celu prognozę przyszłych cen (kursów) papierów wartościowych, walut czy surowców na podstawie cen historycznych. Zadaniem analizy technicznej jest wyznaczenie momentów, kiedy warto jest dany papier wartościowy kupić, a kiedy sprzedać.
Wsparciem prognoz są liczne wskaźniki. W przeciwieństwie do analizy fundamentalnej wskaźniki makroekonomiczne, analizy branżowe czy raporty ogłaszane przez spółkę nie są brane pod uwagę w procesie podejmowania decyzji inwestycyjnych. Wszystkie potrzebne do prognozy informacje odczytuje się z wykresu historycznej zmienności cen.
Modele analizy technicznej zakładają, że ceny akcji zmieniają się według możliwych do zaobserwowania, powtarzalnych schematów. Zależnie od zastosowanego modelu można zauważyć powtarzalność pewnych figur geometrycznych lub zachowanie wskaźników statystycznych. Analiza techniczna powinna być stosowana równolegle z analizą fundamentalną. Analiza fundamentalna odpowiada na pytanie: "jaki walor kupić lub sprzedać?", zaś analiza techniczna: "kiedy to uczynić?".
Analiza techniczna jest zbyt szeroka, żeby stosować ją w całości - formacje, zniesienia, fale, wskaźniki, pochodne wskaźników i pochodne od pochodnych, itd. w nieskończoność. Czy jest ktoś, kto potrafi zastosować w całości analizę techniczną w praktyce? Oczywiście mówię tu o przeciętnym inwestorze indywidualnym, jakich na naszej GPW jest ok. 40%, a nie o skomplikowanych coraz bardziej systemach.
Zgoda, analiza techniczna nie jest prosta, ale to nie przeszkadza, żeby stosując nawet jej niewielki wycinek odnosić sukcesy. Celem nie powinno być komplikowanie analizy, lecz jej upraszczanie.
Problem polega na tym, że słabość nie tkwi w analizie technicznej, tylko w człowieku. Czasami przemożna chęć zarobienia pieniędzy (żeby nie powiedzieć chciwość) przeszkadza w logicznym myśleniu i obiektywnym spojrzeniu na rzeczywistość rynkową. "Inwestuj jak widzisz, a nie jak myślisz”.
Brak sukcesu w stosowaniu analizy technicznej nie musi świadczyć o braku jej przydatności. Po prostu, inwestowanie nie jest zajęciem dla każdego. Niewiele osób może się tym zajmować.
A jeżeli już ktoś opanował samego siebie, wtedy być może będzie z sukcesem korzystać z analizy technicznej.
Czego sobie i Państwu życzę.