Na Wall Street wraca optymizm, po wielu czerwonych sesjach poniedziałek zaczął się na zielono, a największe indeksy przekroczyły na otwarciu 4 proc.
Ze względu na święto Dnia Kolumba dzisiejsza sesja może nie być soczewką nastroju inwestorów. Zwykle w ten dzień na parkiet na Wall Street nie przychodziła część pracowników, którzy przedłużali sobie tym samym weekend. Obroty na całym rynku były wówczas niższe od średniej.
Dziś może być inaczej. W obliczu ostatnich zawirowań na rynkach finansowych wielu inwestorów raczej zdecyduje się wziąć udział w sesji.
Już w końcówce piątkowej sesji widać było wzrost liczby chętnych na przecenione akcje. Szczególnie mocno pokazał to technologiczny wskaźnik Nasdaq, zyskując ostatecznie 0,27 proc. W trakcie piątkowej sesji został pobity rekord zmienności DJIA, który wahał się w trakcie notowań o ponad 1 tys. pkt. (7882 pkt. – 8901 pkt.).
Zielono na warszawskiej giełdzie
Optymizm ogarnął wczoraj także inwestorów na parkiecie w Warszawie, jednak był on bardziej umiarkowany niż na pozostałych europejskich oraz na amerykańskich giełdach. Na zakończenie sesji WIG20 wzrósł o 1,2 proc., choć na otwarciu wzrost przekraczał 3,5 proc.
W chwili zamknięcia rynku w Warszawie indeksy europejskie notowały znacznie wyższe wzrosty. FTSE 100 zyskiwał 4,5 proc., CAC40 w oczekiwaniu na oświadczenie prezydenta Francji o pakiecie pomocowym był na plusie o 6,83 proc., a frankfurcki DAX, który o ponad 10 proc. wystrzelił w górę po przyjęciu przez niemiecki rząd szczegółów akcji ratunkowej o wartości 480 mld euro, zyskiwał 8,4 proc. o godz. 16.40.
Warszawskie indeksy rosły ostrożniej, jakby inwestorzy nie dowierzali własnym oczom. Przypomnijmy jednak, że w piątek WIG 20 zanotował w trakcie notowań największy dzienny spadek w historii, o ponad 13,3 proc., choć potem odrobił trochę strat.