Rozmowa z Agnieszką Smreczyńską-Gąbką, ekspertem ds. strategii rozwoju i strategii marki, trenerem.
• Startupy mają być „solą” rozwoju polskiej gospodarki, kolejne, gigantyczne środki z UE przeznacza się na ich powstawanie. Co jest najważniejszym elementem w nowo powstałej firmie, aby wyrosła z niego prężnie działające przedsiębiorstwo?
– Twórcy startupów muszą przede wszystkim dobrze zaplanować nie tylko start swojego biznesu, ale również koncepcję rozwoju, która nada od samego początku odpowiedni kształt tworzącej się strukturze organizacyjnej. Po wielu latach pracy, zajmując się strategiami rozwoju i strategiami marki, stworzyłam własne określenie planowania strategicznego rozwoju. Najważniejsze jest to, że planowanie strategiczne jest funkcją porządkującą rzeczywistość, która umożliwia realizację założonych celów, w określonym czasie, poprzez wykorzystanie ściśle określonych zasobów. Kluczową sprawą dla prawidłowego rozwoju nowo powstającej firmy jest określenie i wdrożenie odpowiedniej struktury. Bez struktury nie można skutecznie osiągnąć odpowiedniego tempa rozwoju, jak również postawionych celów. Nawet najbardziej kreatywne i innowacyjne pomysły wymagają odpowiedniej strategii rozwoju późniejszej kontroli, dlatego nie można bagatelizować tych elementów.
W zależności od postawionych sobie celów rozwojowych należy wybrać metodę ich realizacji. Ważne jest, aby miejsca, w których powstają startupy, tworzyły dla nich odpowiednie środowisko wzrostu. Tworzenie relacji i partnerstwa na rynku jest istotnym czynnikiem budowania marki przedsiębiorstwa. Wielką szansą są środki na internacjonalizację, współpracę nauki z biznesem. Potrzebne są kompleksowe działania na rzecz ekspansji zagranicznej polskich przedsiębiorstw, w tym startupów. Nie mamy czasu na powolne i eksperymentalne rozwiązania, bo nasza gospodarka ciągle nadrabia dystans do światowej czołówki.
• Jakich narzędzi należy używać, aby nie zatonąć w globalnym oceanie?
– Nie ma jednego, uniwersalnego narzędzia, ani koncepcji zarządzania, które wystarczy na zawsze i rozwiąże wszystkie problemy. Zakładając firmę warto korzystać z wypróbowanych modeli biznesowych prowadzenia przedsiębiorstwa i równocześnie cały czas trzeba przyglądać się rynkowi i reagować na zmiany. Istnieją oczywiście pewne ogólne zasady zarządzania i unikania problemów, które wiążą się z tym, że firma musi osiągać zyski, a także powinna zwiększać się z czasem jej wartość. Sama mam kilka takich wypróbowanych sposobów działania. Zachęcam przedsiębiorców do uporządkowania firmy, zrestrukturyzowania struktury organizacyjnej i sięgnięcia po nowe narzędzia komunikacji z rynkiem. Jednym z użytecznych pojęć żeglarskich jest „klar na pokładzie”, który najłatwiej porównać do wprowadzenia porządku, według ściśle określonych reguł. Klar na pokładzie umożliwia szybkie odnalezienie odpowiednich przedmiotów bez względu na warunki pogodowe, a podczas sztormu taki porządek chroni przed niebezpiecznym bałaganem i pozwala szybko znaleźć potrzebne rzeczy. Mając odpowiedni porządek w firmie, w przypadku nagłej zmiany, możliwie szybko można podjąć prawidłową decyzje i nie zboczyć z wyznaczonego kursu.
• W czym tkwi największy problem w rozwijaniu nowo powstających firm?
– Wiele lat pracy z menadżerami, właścicielami przedsiębiorstw uświadomiło mi, że kluczowym problemem jest natłok porad dotyczących zarządzania i rozwoju. Jako metodolog postanowiłam je uprościć i ujednolicić, aby korzystanie z nich było równie wygodne, jak posługiwanie się GPS-em. Doświadczenie i wiedza menadżerów przekłada się na kondycję firmy. Nowi przedsiębiorcy powinni pamiętać, że nieprzemyślane decyzje, błędnie wyznaczone cele rozwoju i źle wykonane badania rynkowe, w konsekwencji powodują duże straty. Niejednokrotnie prowadzą one w do utraty zdrowia, znajomości czy majątku. Warunkiem prawidłowego rozwoju jest ciągła obserwacja rzeczywistości, kontrola spraw, które nas dotyczą, przewidywanie zachowania innych ludzi i odpowiednia decyzja w przypadku zmiany przewidywanej sytuacji. Wprowadzenie odpowiedniego controlingu daje świetne rezultaty. Można wymienić trzy podstawowe narzędzia controlingu: zarządzanie przez cele, planowanie w przedsiębiorstwie i rachunkowość zarządcza. Warto podkreślić, że trzeba ciężkiej pracy, aby po jakimś czasie pojawiły się efekty, ale warto te działania podjąć.
• Budowa innowacyjnej gospodarki opartej na wiedzy, bez wzrostu przemyślanych rozwiązań w strukturach organizacyjnych firm, nie przyniesie poprawy jakości i wydajności pracy czy zwiększenia zysku. Co możemy zrobić w tym zakresie?
– Rozwój innowacyjnej gospodarki powinien być nieodłącznie związany z budowaniem systemowych rozwiązań związanych z komercjalizacją wiedzy (współpracą biznesu i nauki) oraz równoczesną restrukturyzacją przedsiębiorstw. Bez wątpienia współpraca uczelni i tworzenie banków technologii może w tym momencie pomóc. Nie możemy liczyć na to, że przejdziemy do złożonych projektów technologicznych w firmach, jeżeli nie podpowiemy ich właścicielom, w jaki sposób rozwijać biznes po wdrożeniu zmian. Wiele polskich firm jest już dzisiaj championami na rynku międzynarodowym, dlatego mamy z kogo brać przykład. Od 2009 roku zajmuję się komercjalizacją wiedzy i zdaję sobie sprawę, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. Oczywiście wymaga to tworzenia przemyślanej, odpowiedniej strategii, która będzie wpływać na rozwój kompetencji przedsiębiorców i wzrost efektywności procesów kształtowania struktury organizacyjnej m.in. startupów. Niestety bez odpowiednich holistycznych rozwiązań, będziemy mieć do czynienia z marnowaniem wiedzy, kreatywności i pieniędzy.
• Co robić, gdy firma wymaga restrukturyzacji, a właściciele są już zmęczeni nieskutecznymi próbami naprawienia sytuacji i przeraża ich dalsze finansowanie nierentownej działalności?
– Wtedy proponuję skorzystać z usługi interim management, która stanowi połączenie usług zarządzania czasowego z wykupem menedżerskim lub usług shadow managera. Usługa interim management bazuje na współpracy interim menedżera z organizacją oraz jego partycypacji w ryzyku i zysku co do zamierzonego celu. Trzeba jednak pamiętać o ostrożności, bo osoba, która proponuje firmie takie usługi powinna mieć już jakieś doświadczenie i stosowne kompetencje. Shadow manager to z kolei „niewidoczny” manager procesu zmian w organizacji. Ze specjalnie powołanym wewnątrz firmy zespołem, opracowuje plan zmian i czuwa nad jego wdrożeniem, a następnie końcowym rozliczeniem wprowadzonych rozwiązań. Pracując często w charakterze shadow managera wspieram menedżerów i członków zespołu odpowiedzialnego za zmiany, a także pomagam kadrze zarządzającej w odpowiednim przygotowaniu się do wdrażanych procesów, aby nie doszło do zbędnych napięć i nieporozumień. Swoją wiedzę i doświadczenie staram się wykorzystywać jak „akuszer zmian”, aby cały proces zarządczy przyniósł oczekiwane rezultaty.
• Czy to prawda, że w pracy korzysta Pani nie tylko z wiedzy i doświadczenia, ale również z tego co dają posiadane pasje?
– Od najmłodszych lat chodziłam po górach, bo mieszkałam w ich bliskim sąsiedztwie. Kocham góry i uważam, że trud wędrówki zawsze jest nagradzany w niesamowity sposób. Jednak w ostatnich latach to żeglarstwo stało się moją pasją, którą zaraziłam się od „pierwszego rejsu”. Żeglarstwo skłania do lepszego poznania siebie i zasad współdziałania, nie tylko na pokładzie. Żeglowanie angażując wysiłek fizyczny, jednocześnie zmusza do efektywnej komunikacji i współpracy między sobą. Poczucie satysfakcji z dobrej żeglugi w ciągu dnia stwarza pozytywny klimat do rozmów wieczorem i planowania kolejnego rejsu. Wspólne przygotowywanie potraw dostarcza ciekawych narzędzi pokonywania barier kulturowych i obyczajowych. Poprzez swoją elitarność i charakter, żeglarstwo stanowi doskonałą płaszczyznę do nawiązywania nowych i podtrzymywania istniejących kontaktów oraz nabycia umiejętność planowania strategicznego. Dlatego często w mojej pracy nawiązuję do metafor żeglarskich i rozwiązań, które potem stosuję w budowaniu nowoczesnych rozwiązań organizacyjnych. Dlatego uważam, że startupy nie mogą zatonąć, ale muszą wypłynąć na szerokie wody, dlatego należy w umiejętny sposób wspierać ich rozwój.