Są przedsięwzięcia, których nie można ocenić jednoznacznie. To biznes czy pasja?
Barbara Turczyn z Lublina była nauczycielką. Dziś prowadzi hodowlę kotów brytyjskich, krótkowłosych szeroko znaną jako "Jarzębinowe Uroczysko”.
Zawsze wolałam psy
- Zawsze u mnie w domu były psy - mówi. - Jednak wtedy zakochałam się w kotach. Szczególnie w kocie brytyjskim krótkowłosym. To zwierzę o pięknej głowie i oczach, spokojne, łagodne, dostojne.
Wtedy, na tej wystawie, dzieci kupiły pani Barbarze kotkę.
- To mnie zobowiązało do zdobywania wiedzy. Zaopatrzyłam się w literaturę, rozmawiałam z ludźmi, którzy mają doświadczenie. Wiedziałam, że to wyjątkowe zwierzę i wymaga szczególnej opieki.
Kotka zdobyła uznanie na wystawie i wkrótce doczekała się pierwszego potomstwa. Z tego miotu zostawiona została kolejna kotka.
- Chciałam mieć dużo kociąt - wyjaśnia po prostu pani Barbara.
Kocia arystokracja
W tej chwili w "Jarzębinowym Uroczysku” są dwa mioty - jeden 8-tygodniowy i jeden parodniowy. Jest też przepiękny, utytułowany kocur i trzy dorosłe kotki.
- Nie sprzedaje się kociąt młodszych niż 12-tygodniowe - wyjaśnia. - Muszą być zaszczepione, odrobaczone. Każde dostaje rodowód czteropokoleniowy, choć ja go rozszerzam o dalsze pokolenia.
Pani Barbara mówi, że w domu nie jest jej potrzebny telewizor, nie musi mieć rozrywek. Liczą się tylko kocięta.
Każdy miot zaczyna się na kolejną literę alfabetu. Te kocięta, które właśnie się urodziły, będą miały imiona na P.
Nie kupuj kota w worku
Kupienie kota rodowodowego nie jest takie proste, jak się wydaje. Dziś transakcja najczęściej zaczyna się od Internetu. Zainteresowani szukają rasy, jaka im odpowiada albo po prostu takiego kota, jaki im się podoba i kontaktują się z właścicielem hodowli.
- Zgłasza się bardzo dużo osób, ale przeprowadzam dokładny wywiad, sprawdzam warunki, w jakich kotek się znajdzie. Czasem pytam znajomych o to, czy znają ewentualnych nabywców. Obecność dzieci nie wyklucza posiadania kotka pod warunkiem, że nie są one małe. Wiadomo, że jak mały kotek zadrapie dziecko, to on zostanie skarcony, a nie synek czy córeczka. Dlatego hodowcy bardzo starannie wybierają te domy, do których kot ma trafić.
To nie jest biznes
Między innymi dlatego hodowcy decydują się na posiadanie kilku dorosłych kotek.
Za kota rodowodowego dziś trzeba zapłacić minimum 1,5 tys. zł, a często tyle samo euro. Hodowcy monitorują zwierzęta, które sprzedali. Utrzymują kontakt z nowymi właścicielami, spotykają je na wystawach. Przeżywają każde rozstanie, bo w każdym miocie mają swoich ulubieńców.
Maria Kolesiewicz