- W najbliższych latach trafi do Polski ponad 60 mld euro z budżetu Unii Europejskiej. Część tych pieniędzy trafi prosto na rynek walutowy. Złoty nie jest więc narażony na długotrwały spadek wartości - uspokajał premier rządu spotkaniu z ekonomistami.
- Mam nadzieję, że złoty ustabilizuje się na sensownym poziomie - dodał w piątek Tusk.
Po tej wypowiedzi złoty zaczął się umacniać. I to dynamicznie - pisze na swoich stronach internetowych Puls Biznesu. Kurs euro spadł do najniższego w piątek poziomu - do 4,52 zł. Dzień wcześniej za euro trzeba było zapłacić nawet 4,67 zł. Podobnie było w przypadku dolara (spadek do 3,53 zł) i franka (3,02 zł.).
Premier odniósł się też do możliwości podjęcia interwencji na rynku walutowym (na przykład przez NBP).
- Mamy sposoby i narzędzia, które możemy użyć. Na razie takiej potrzeby nie ma - uspokajał Tusk.