Noworoczne postanowienia
Święta i Sylwester minęły jak z bicza strzelił i nim się obejrzeliśmy, a już rozpoczął się 2019 rok. Nowy rok zaś to trochę jak nowy zeszyt, który sam będąc w szkole zawsze na początku starałem się zapisać ładnie i starannie. I o ile zeszyt zapisywaliśmy literami i cyframi, tak nowy rok zapisujemy… oczywiście postanowieniami noworocznymi!
Zakupy bez granic
Kilka dni temu Mikołajki, a za ok. 2 tygodnie Wigilia. Jestem przekonany, że te święta kojarzą się Państwu z rodzinną atmosferą, bliskością i domowym ciepłem. Czy o czymś zapomniałem? A, no tak, oczywiście! Święta te kojarzą się również zapewne z obdarowywaniem najbliższych prezentami. No właśnie- prezenty i przedświąteczna gorączka zakupowa. Nie wiem jak Państwo, ale dla mnie wiąże się ona zawsze z odrobiną stresu. Wszystkim nam zależy bowiem, by prezent był trafiony i sprawił radość, ale też jednocześnie, by był w dobrej cenie i by udało się nam go sprawnie zakupić. Coraz częściej z pomocą do spełnienia tych wszystkich czterech warunków przychodzą zakupy on-line. I tu mam dla Państwa świetną wiadomość! Od tego tygodnia w Unii zniesione zostało geoblokowanie zakupu towarów przez internet. Dokładnie rok temu pisałem Państwu, że prace w tej sprawie nabierają tempa, cieszę się zatem bardzo, że dziś mogę powiedzieć, że stały się one rzeczywistością.
Kolej na pasażera
W ciągu ostatnich kilkunastu lat Polska, w dużej mierze dzięki wsparciu funduszy europejskich, zaczęła zmieniać się na lepsze. Udało nam się zbudować prawie 20 tysięcy kilometrów dróg, setki oczyszczalni ścieków, wyremontować szkoły, obiekty sportowe, zabytki. Z środków funduszy strukturalnych powoli, ale systematycznie wymieniany jest też tabor kolejowy i prowadzone są remonty na torach, a także rewitalizacja peronów i dworców. Szczególna mobilizacja widoczna była przy okazji Euro 2012 gdy w zbliżonym czasie zostało oddane do użytku kilka flagowych inwestycji, m.in. dworce w Wrocławiu czy Katowicach, po torach od dłuższego czasu pędzi też słynne Pendolino. Obecnie na koniec modernizacji czekają też pasażerowie linii Lublin-Warszawa,. Remonty przebiegają więc już swoim ustalonym torem.
Każdemu według jego zasług!
Dzisiaj zacznę od szokującej informacji - czy wiecie Państwo, że od dwóch tygodni kobiety w Unii Europejskiej pracują za darmo? Taką informację podała niedawno Komisja Europejska. Zastanawiają się Państwo, jak to możliwe? Już spieszę zatem z wyjaśnieniem. Komisja Europejska odniosła się do danych przedstawionych przez Eurostat, czyli Europejski Urząd Statyczny, według których kobiety w Unii Europejskiej zarabiają średnio o 16% mniej niż mężczyźni. A zatem, przekładając tę różnicę na skalę całego roku wychodzi, że po 26 października mężczyźni wciąż zarabiają pieniądze, podczas gdy kobiety pracują za darmo. Co prawda, patrząc na wyniki poszczególnych krajów, Polska wydaje się w tym aspekcie zieloną wyspą, gdyż luka płacowa wynosi u nas zaledwie 7 procent, nie powinniśmy jednak popadać w zbytni optymizm, gdyż badanie to nie bierze pod uwagę że w naszym kraju statystycznie więcej kobiet w ogóle nie podejmuje pracy.
Ekologia nasza powszednia
Kiedyś to było jednak inaczej. Tzw. „ekolodzy” to była jakaś nieco egzotyczna, nieznana grupa zapaleńców, którzy przykuwali się do drzew, oblewali farbą kobiety ubrane w futra i żywili się najpewniej tylko tym, co samo spadło z drzew. Walczyli o jakieś odległe zwykłym zjadaczom chleba sprawy. No ale to było dawno temu i nieprawda. Dziś, chcąc nie chcąc, ekologiem (i to z dumą w głosie!) nazywa się już niemal każdy. Skąd ta zmiana?
Do you speak Unia?
W biblijnej wieży Babel różnorodność językowa nie kojarzy się dobrze - to właśnie fakt, że budowniczy przestali móc porozumiewać się ze sobą i zaczęli mówić różnymi językami sprawił, że ta monumentalna budowla nie została ukończona. Szczęśliwie, przyszło nam żyć we współczesności, a nie w czasach biblijnych i dziś już wielojęzyczności nikt nie kojarzy z karą, ale raczej z wartością i zaletą Unii Europejskiej. Wielojęzyczność jest bowiem naszym bogactwem i częścią tożsamości kulturowej, którą Europa chroni i do zachowania której przykłada szczególną wagę
7 lat minęło...jak jeden dzień
O tym, że czas płynie nieubłagalnie szybko i lata mijają jak miesiące, a czasem i tygodnie, przekonał się zapewne każdy z nas. Sam nie raz przyłapałem się na tym, że wydawało mi się, że jeszcze niedawno np. szykowałem się do świąt Bożego Narodzenia, a tu już żona zaczyna piec wielkanocne baby i mazurki. Podobnie rzecz się ma na poziomie polityki. Bo czy nie pamiętają Państwo jakby to było wczoraj, gdy rząd PO-PSL, po wielomiesięcznych negocjacjach ogłosił ogromny sukces: 82 mld euro z unijnej polityki spójności na projekty inwestycyjne dla Polski. Tymczasem było to już niemal 5 lat temu! A że unijny budżet planowany jest w perspektywie siedmioletniej, w Brukseli praca wre już nad nowymi rozporządzeniami, które ustalą priorytety inwestycyjne i zasady wydatkowania na kolejne lata, 2021-2027
Europejskie jeden za wszystkich wszyscy za jednego!
Skończyły się wakacje i powoli kończy się i lato. Chyba wszyscy byliśmy w tym roku zaskoczeni, a niekiedy nawet przytłoczeni łaskawością pogody. Wysokie temperatury i słońce towarzyszyły nam przez większość okresu wakacyjnego i nawet jeśli nie mogliśmy wyjechać nad morze, to fajnie było spędzić weekend chociażby nad Zalewem Zemborzyckim. Niestety, o ile taka pogoda sprzyja wypoczynkowi i kąpielom, to jednak ma też ona swoją ciemną stronę, a mianowicie suszę i związane z tym ogromne straty dla rolników i gwałtownie rosnące ryzyko pożarów. Niestety susza w tym roku dotknęła nas w szczególny sposób, ale na szczęście nie mieliśmy do czynienia z takim tragediami, jak pożary, między innymi w Grecji i Szwecji. Pożar, który dotknął greckie Mati pod koniec lipca, był według Centrum Badania Epidemii i Klęsk w Brukseli najbardziej zabójczym w Europie od 1900 roku!
Demokracja - podaj dalej
Podobno najbardziej docenia się to, co ważne, wtedy, gdy się to utraci. Może właśnie dlatego my, Polacy, tak dobrze rozumiemy jak ważna jest demokracja, bo była nam już ona odbierana. Z wielkim trudem i wysiłkiem musieliśmy ją później odzyskiwać, by móc cieszyć się nią potem na nowo. Jednym z takich oręży walki o demokrację była oczywiście Solidarność. Wszyscy jesteśmy niezwykle z niej dumni, ale jednocześnie pamiętamy, jak, poza determinacją i bohaterstwem osób zaangażowanych w jej działalność, ważne i potrzebne było dodatkowe wsparcie działań na rzecz demokracji. Nie dziwi więc, że to właśnie z inicjatywy Polski, w czasie naszej Prezydencji w Radzie Unii Europejskiej, dokładnie 5 lat temu powołano do życia Europejski Fundusz na rzecz Demokracji. Można pokusić się o stwierdzenie, że ze strony Polski była to pewna forma realizacji zasady „podaj dalej”- ktoś kiedyś wspierał nas, więc teraz my możemy pomóc tym krajom sąsiedzkim u których demokracja bądź szwankuje, bądź też jest tylko pozornym konceptem.
Halo? Tu Unia
Niemal dokładnie rok temu otwieraliśmy szampany świętując sukces Unii Europejskiej dla konsumentów, jakim było zniesienie znienawidzonego i często bolesnego roamingu. Mam nadzieję, że od tego czasu wielu z Państwa na własnej skórze doświadczyło tego realnego wpływu Unii na nasze życie, korzystając z telefonu bez martwienia się o wysokość rachunku podczas wakacji czy też pobytów służbowych za granicą.
Nie tylko Mundial
Mundialowa gorączka raz na cztery lata opanowuje niemal cały świat a w tym roku, ze względu na awans do turnieju także Biało-Czerwonych, nie ominęła i Polski. Rodziny, grupy znajomych, koledzy i koleżanki z pracy - wszyscy jednoczymy się, by na 90 minut stać się kibicami. Na stadionach, w domach przed telewizorami, coraz częściej też w pubach czy specjalnych strefach. Przywdziewamy narodowe barwy, malujemy twarze, wywieszamy flagi - jest patriotycznie i radośnie. A przynajmniej tak było na początku, bo tego, jak skończyły się pierwsze dwa mecze, nikomu przypominać nie trzeba. Poczucie wspólnoty i entuzjazm szybko prysły.
Solidarność w praktyce
Chyba każdy z nas najbardziej lubi tak zwany święty spokój, gdy nasze życie płynie harmonijnie i bez większych problemów. Jak słusznie jednak powiedział wiele lat temu Heraklit z Efezu, jedyną stałą rzeczą w życiu jest zmiana i często nie mamy innego wyjścia jak dostosować się do nowej rzeczywistości. Niestety, niekiedy do stawienia czoła trudnej zmianie zmusza nas natura, coraz częściej poprzez różnego rodzaju klęski żywiołowe. I właśnie wtedy potrzebujemy, tak po ludzku, pomocy.Unia Europejska oferuje taką pomoc w potrzebie, a narzędziem do tego jest powstały 16 lat temu Europejski Fundusz Solidarności. Cóż to takiego? Fundusz utworzono w celu reagowania na poważne klęski żywiołowe i zapewnienia wsparcia finansowego mieszkańcom Unii, którzy padli ich ofiarą. Od czasu jego utworzenia przekazano już blisko 4 miliardy euro na pomóc ofiarom powodzi, pożarów, trzęsień ziemi czy suszy. Do tej pory Polska wsparcie w ramach Funduszu otrzymała jeden raz dla ofiar powodzi, które nawiedziły nasz kraj w 2010 roku. W tym tygodniu po raz drugi Komisja Europejska pozytywnie rozpatrzyła wniosek o pomoc dla Polski, tym razem dla mieszkańców województw pomorskiego, kujawsko-pomorskiego oraz wielkopolskiego, którzy ucierpieli w wyniku nawałnic, jakie nawiedziły te regiony w połowie sierpnia zeszłego roku. Regiony te otrzymają 12,2 miliona euro przeznaczone m.in na remont uszkodzonej infrastruktury, między innymi sieci energetycznej i wodociągowej oraz kanalizacji, jak również na pokrycie części wydatków związanych z zniszczonych lasów. Bardzo cieszę się, że pieniądze te, po zatwierdzeniu przez Parlament i Radę, co jest już raczej formalnością, trafią do najbardziej potrzebujących i pomogą w poradzeniu sobie ze strasznymi skutkami nawałnicy. Mam też nadzieję, że nasz rząd, który początkowo nie zamierzał składać do Komisji Europejskiej wniosku o uruchomienie Funduszu wyciągnie z tego lekcję, by nigdy nie poddawać się bez podjęcia walki. Na zakończenie chciałbym też podkreślić, że poza tą solidarnością na forum europejskim, możemy pochwalić się świetnie rozwiniętym poczuciem wspólnoty i potrzeby pomagania innym na szczeblu lokalnym i regionalnym. W przypadku tragicznej w skutkach zeszłorocznej nawałnicy, nasz lubelski samorząd przekazał 150 tys złotych na pomoc trzem gminom, które ucierpiały w jej wyniku. Pieniądze te są oczywiście mniejsze, niż te przekazane przez Komisję Europejską, ale za to trafiły do potrzebujących już kilkanaście dni po kataklizmie. I myślę, że szybkość reakcji to cecha, której Europa może się w tym przypadku od nas uczyć.
Kontrowersyjne 6 procent
Unia Europejska krytykowana jest co rusz za szereg różnych kwestii, niezmiennie jednak najczęstsze ataki eurosceptyków przypadają na jeden główny obszar – unijną administrację. Dużo mówi się o tym, że unijny korpus urzędniczy jest nadmiernie rozbuchany i pochłania zdecydowanie za dużo pieniędzy podatników. W powszechnej opinii więc składa się on z masy bliżej nieokreślonych osób, zajmujących się niczym więcej jak “przerzucaniem papierów” i chodzeniem na drogie lunche w unijnej stolicy, Brukseli. Jako że obraz ten ma tyle wspólnego z prawdą co inny unijny mit, o zapędach Wspólnoty do prostowania bananów, myślę, że warto się z nim w końcu rozprawić
Gdy Twój samochód troszczy się o Ciebie
Łatwo możemy sobie wyobrazić kierowcę, który samotnie jedzie samochodem po mało uczęszczanej, wiejskiej drodze. W pewnym momencie przed maskę wyskakuje dzik, zaś kierowca, chcąc uniknąć zderzenia gwałtownie skręca w prawo uderzając w drzewo. Jest nieprzytomny, potrzebuje pomocy i dla uratowania jego życia liczy się każda minuta. Tymczasem pomoc nie nadejdzie do momentu, gdy tą samą drogą nie przejedzie inny kierowca, który wezwie pogotowie. Niestety, takie sytuacje zdarzają się na europejskich drogach regularnie - co roku w wypadkach samochodowych umiera ok 25 tysięcy Europejczyków, zaś do 55% z nich dochodzi na terenach wiejskich, gdzie potrzeba więcej czasu na dotarcie z pomocą na miejsce. Szybkość reakcji i udzielenia pomocy jest często kluczowa dla uratowania życia, dlatego też, dzięki rozporządzeniu Unii Europejskiej, od zeszłego miesiąca każdy nowy samochód osobowy i lekki pojazd dostawczy sprzedawany w UE musi być wyposażony w system eCall.
Zaszczepić zdrowy rozsądek
O tym, że liczba szczepień z roku na rok systematycznie spada, słyszy się w mediach od jakiegoś czasu. Tzw. antyszczepionkowcy nie ustają w swych wysiłkach promowania nieszczepienia dzieci i aktywnie wspierają rodziców w unikaniu obowiązku szczepienia. Niestety, są w tym diablo skuteczni. Co ciekawe, nie jest to tylko specyfika naszego kraju, gdyż podobne niebezpieczne tendencje widoczne są też w całej Unii Europejskiej i Stanach Zjednoczonych.
Ile wolnego wyboru w mediach społecznościowych?
No i stało się. Szef Facebooka i 10. najbardziej wpływowa osoba na świecie wg. magazynu Forbes, Mark Zuckerberg, został wezwany na dywanik przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Antonio Tajaniego. Powód? Afera związana z udostępnieniem przez Facebooka danych osobowych ponad 50 milionów amerykańskich użytkowników firmie Cambridge Analytica, która następnie wykorzystała te dane w celu wpływania na decyzje wyborcze Amerykanów podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Przewodniczący Tajani domaga się, by Mark Zuckerberg wyjaśnił, czy także dane osobowe Europejczyków również nie są wykorzystywane do „manipulowania demokracją”.
Coraz bliżej Brexitu
Referendum, podczas którego obywatele Wielkiej Brytanii opowiedzieli się za wyjściem ich kraju z Unii Europejskiej, odbyło się 23 czerwca 2016 roku. Trzeba było jednak dziewięciu kolejnych miesięcy, żeby premier Wielkiej Brytanii Teresa May uruchomiła, poprzez wysłanie oficjalnego listu do przewodniczącego Unii Europejskiej Donalda Tuska, oficjalną procedurę wyjścia jej kraju ze Wspólnoty. Zgodnie z Traktatami, na ustalenie warunków tego rozwodu strony mają dwa lata.
W poszukiwaniu straconego czasu czyli zostawmy zegary w spokoju
Gdybym miał sporządzić listę urządzeń, bez których nie potrafiłbym się obejść, to na wyjątkowo wysokiej pozycji byłby... budzik. Pewnie zaraz obok ekspresu do kawy:). Budzika używam bowiem 7 dni w tygodniu, często nastawiając go na godziny uważane za bardziej nocne niż poranne. Dlatego też nigdy nie przepadałem za zmienianiem czasu, kiedy ta cenna godzina snu była mi poniekąd wykradana. Tyle w odniesieniu do mojego prywatnego „mikrokosmosu". Nasze społeczeństwo składa się jednak z milionów takich mikrokosmosów i na nie wszystkie zmiana czasu ma taki sam wpływ: zaburza nasz zegar biologiczny.
Elektryzujące wieści z Unii
Premier Mateusz Morawiecki obiecał niedawno Polakom, że już niedługo, bo do 2025 roku, na ulicach polskich miast pojawi się całkiem pokaźna, milionowa flota aut elektrycznych. Rzecz jasna, słysząc tą szumną zapowiedź opinia publiczna i eksperci od razu podzielili się niemal równo po połowie na ogromnych entuzjastów pomysłu i, mówiąc delikatnie, sceptyków. Ci drudzy wskazywali, że w zeszłym roku w Polsce sprzedano zaledwie 439 samochodów elektrycznych (oraz niecałe 600 hybryd z wtyczką elektryczną). Dla porównania - aut spalinowych w tym samym czasie zarejestrowano aż 482 tysiące. Czy oznacza to, że pomysł premiera możemy włożyć między bajki?
I żyli długo i szczęśliwie. A co jeśli nie...?
Większość ludzi, jeśli nie każdy, w momencie wypowiadania sakramentalnego „tak” ma wizję idyllicznego życia we dwoje aż do spokojnej, wspólnej starości. I wspaniale, jeśli tak właśnie się dzieje. Niestety, rzeczywistość nierzadko okazuje się zbyt szara i statystycznie na prawie dwa związki małżeńskie przypada jeden rozwód. Niewątpliwie ten ostatni nie bez przyczyny określany jest przez psychologów jako druga najbardziej stresogenna sytuacja życiowa. Jeszcze trudniej przebiega on, gdy małżonkowie są różnych narodowości, czyli w efekcie podlegają dwóm różnym systemom sądowniczym oraz posiadają dzieci.
Plastik nie taki bardzo fantastik
25 milionów ton. Tyle plastiku w postaci torebek, opakowań, sprzętów czy nawet mikrodrobin w kosmetykach produkuje się w Europie w ciągu zaledwie roku! Tylko 30% z tej prawdziwej „plastikowej hałdy” odpadów udaje się odzyskać w postaci recyklingu, co oznacza, że pozostałe dwie trzecie, czyli ponad 15 ton, jest albo spalane, albo po prostu wyrzucane. To sprawia, że jesteśmy otoczeni plastikiem ze wszystkich stron i szkodliwe tworzywa przedostają się do wody, żywności, a nawet do naszego organizmu.
Podróż za jeden uśmiech
Czy pamiętacie Państwo jak ponad roku temu informowałem o inicjatywie bezpłatnego biletu kolejowego w prezencie dla Europejczyków, którzy ukończą 18. rok życia? Trzymałem wtedy kciuki za instytucje unijne, by ten fantastyczny projekt doczekał swojej realizacji. I okazuje się, że moje kciuki mają magiczną moc sprawczą, bo oto już jest! Już w tym roku dwadzieścia tysięcy młodych Europejczyków otrzyma od Unii Europejskiej prezent na swoje osiemnaste urodziny.