Minimum 8 lat, a nawet dożywocie, grozi 37-latkowi, który zaatakował pracowników jednego ze sklepów w Radomiu. Mężczyzna pobił ekspedientkę, tylko dlatego, że nie sprzedała mu papierosów po zamknięciu kasy.
W niedzielę o godz. 20.20 przed jednym ze sklepów w Radomiu rozegrały się dramatyczne sceny.
Na nagraniu, które trafiło do sieci, widać, jak mężczyzna bezskutecznie próbuje wejść do sklepu. Rzuca w drzwi paletą, a właścicielkę sklepu i jej pracownika oraz syna zaczyna bić. Do bójki dołączają kolejne osoby. Kobieta zostaje m.in. brutalnie kopnięta w twarz.
Papierosy
Nasz reporter, kilkadziesiąt godzin po wydarzeniu, rozmawiał z krewnym napadniętej kobiety. Mężczyzna nie zgodził się na publikację rozmowy. Powiedział, że jego matka została brutalnie zaatakowana tylko dlatego, że nie zgodziła się sprzedać papierosów.
- Patrol, który przyjechał na miejsce w kilka minut po zgłoszeniu, nie zastał tam mężczyzn, którzy atakowali personel sklepu. Policjanci zastali ranne, pokrzywdzone w tym zdarzeniu osoby. Mężczyźni zostali opatrzeni na miejscu. Nie wymagali hospitalizacji, natomiast kobieta, przede wszystkim z obrażeniami głowy, została przewieziona do szpitala – mówi podinsp. Katarzyna Kucharska, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Radomiu.
- Mężczyźni, którzy zaatakowali właścicielkę sklepu, jej syna oraz jego kolegę, to mieszkańcy Radomia. Jeden z nich to 40-latek, został zatrzymany w kilkanaście godzin po zdarzeniu. Teraz poszukujemy 37-letniego mężczyzny. Obaj ci mężczyźni byli przez nas znani – dodaje podinsp. Kucharska.
Reporter rozmawiał również ze znajomymi napastników.
- Nie możemy się wypowiadać na temat znajomych. Wiemy dużo, ale nie możemy się wypowiadać. Gdyby ona nie wyszła, to do czegoś takiego by nie doszło. Mogła „je… napadówę” [włączyć alarm – red.] i przyjechaliby ochroniarze. A ona tego nie zrobiła, wyszła i go kopała – stwierdzili.
Prokuratorzy i policjanci znają personalia całej trójki napastników, dwóch jest już w areszcie. Trzeci, najbardziej brutalny i agresywny, jest ciągle na wolności. Prawdopodobnie uciekł do Holandii, do Hagi.
Obrażenia
Jak bardzo poważne są obrażenia właścicielki sklepu? - Z opinii biegłego wynika, że są to wieloodłamowe złamania kości twarzoczaszki. Są to złamania z przemieszczeniami. W obrębie lewego oczodołu, kości nosa i szczęki – mówi Beata Galas z Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
- Filmik, który został upubliczniony, pokazuje, że sprawcy działali w sposób rażąco skandaliczny, stąd kwalifikacja jaką przyjął prokurator - zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa. Ten czyn zagrożony jest karą co najmniej 8 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywotniego pozbawienia wolności – dodaje prok. Galas.