Paweł Szabłowski nie jest już prezesem Miejskiego Zakładu Komunalnego w Kazimierzu Dolnym. O zakończeniu umowy z byłym zastępcą prezydenta Puław rada nadzorcza spółki zdecydowała pod koniec listopada. Jego następcę powinna ogłosić w ciągu najbliższych dni.
To był jeden z krótszych epizodów na stanowisku prezesa spółki komunalnej działającej w powiecie puławskim. Paweł Szabłowski kazimierskim MZK kierował od 4 stycznia do 30 listopada tego roku, a więc przez niecałe 11 miesięcy. Puławski radca prawny wcześniej niewiele dłużej, bo 1,5 roku (do jesieni 2020) sprawował urząd zastępcy prezydenta Puław, Pawła Maja. Tamto stanowisko utracił w wyniku kryzysu zaufania pomiędzy ówczesnymi koalicjantami: ugrupowaniem prezydenta oraz lokalnymi działaczami PiS. Utrata posady prezesa w kazimierskim MZK prawdopodobnie nie miała już zabarwienia politycznego.
– Taką decyzję podjęła rada nadzorcza naszego przedsiębiorstwa uznając, że wyczerpała się formuła wzajemnej współpracy, więc obydwie strony zgodziły się na rozstanie – mówi Bartłomiej Godlewski, zastępca burmistrza Kazimierza Dolnego.
Ta standardowa formuła nie do końca oddaje przyczyny, dla których były już prezes zakończył zarządzanie komunalnym zakładem. Według naszych źródeł, największe zastrzeżenia dotyczyły tempa prowadzonych inwestycji. W tym tych z wykorzystaniem rządowych dotacji w ramach „Polskiego Ładu”. W ocenie decydentów, zbyt wolno modernizowano choćby gminne ujęcia wody.
Czy po zmianie prezesa tempo prac będzie wyższe, przekonamy się w przyszłym roku. Nazwisko następcy Pawła Szabłowskiego ma zostać ogłoszone w ciągu najbliższych dni. Kandydatura została już przedstawiona burmistrzowi i otrzymała akceptację Ratusza. Powołanie nowego prezesa powinno nastąpić podczas najbliższego zebrania rady nadzorczej MZK.