Z pracy w stadninie w Janowie Podlaskim odchodzą cenieni trenerzy koni. Zdaniem ekspertów trudno będzie znaleźć następców.
– Z końcem roku z pracy zrezygnowała osoba bardzo zaangażowana, odnosząca wcześniej duże sukcesy jeździeckie. Startowała na janowskich koniach. Nie znalazła jednak wspólnego języka z prezesem – mówi Alina Sobieszak, znawczyni branży i janowskiej stadniny, autorka strony Araby Magazine.
Natomiast kilka dni temu wypowiedzenia złożyli kolejni pracownicy. – To trzy osoby z zespołu trenersko-prezenterskiego. Po prostu ci pracownicy doszli już do ściany – twierdzi Sobieszak. – Prezes podejmuje bowiem decyzje bez jakiejkolwiek konsultacji z doświadczoną załogą.
Udało nam się dotrzeć do dwójki pracowników, ale nie chcą się na razie wypowiadać, bo – jak tłumaczą – rozmowy z zarządem stadniny jeszcze trwają.
Przez ostatnie sześć lat, po odwołaniu wieloletniego i doświadczonego prezesa Marka Treli, stadniną zarządzało już pięciu szefów. Od września 2020 roku kieruje nią Lucjan Cichosz, były senator i poseł PiS. W rozmowie z nami potwierdza, że w tym roku już trójka pracowników złożyła wypowiedzenie o pracę. A pod koniec 2021 roku odeszła inna osoba. Jednak inne zarzuty odpiera.
– Kierujemy się przede wszystkim dobrem spółki – zapewnia Cichosz. – Niejednokrotnie prowadzimy rozmowy z kadrą zarządzającą w poszczególnych działach – podkreśla i stwierdza, że „nie ma wiedzy o tym, co kierowało pracownikami składającymi wypowiedzenia”.
Wiadomo jednak, że obowiązuje ich okres wypowiedzenia i do tego czasu normalnie pracują. – Ale rozpoczęliśmy już starania, aby pozyskać nowych pracowników – przyznaje prezes.
Stadnina ogłosiła nabór na sześć stanowisk, m.in. masztalerza, zootechnika oraz trenera koni pokazowych. – Sobieszak zwraca uwagę, że nie jest łatwo znaleźć tych ostatnich. – Do tej pracy potrzeba wieloletniej praktyki i doświadczenia, a na zatrudnienie kogoś z zagranicy stadniny po prostu nie stać – obawia się ekspertka.
Przypomnijmy, że rok temu janowska stadnina została dokapitalizowana kwotą 7,5 mln zł na „cele rozwojowe”, m.in. na remont obiektów. W październiku wyszło na jaw, że prezes złożył drugi wniosek o zastrzyk finansowy na kolejne miliony złotych.
– Wniosek jest analizowany, a ze względu na złożoność procedur nie można jednoznacznie wskazać czy dokapitalizowanie nastąpi i w jakiej kwocie – przyznaje jednak Karolina Gaweł, rzeczniczka Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który sprawuje nadzór nad janowską spółką.