Sprawdziły się najczarniejsze przewidywania ekspertów rynku paliw. Za litr benzyny płaci się już ponad 7 złotych. – I to nie koniec. Będzie drożej – ocenia pracownik jednej ze stacji w Lublinie.
Właściciele samochodów na benzynę z zazdrością patrzą na tankujących LPG. To paliwo zawsze było znacznie tańsze, ale dziś sytuacja tych pierwszych jest znacznie gorsza. W miniony piątek Grzegorz Maziak i dr Jakub Bogucki z analitycznego serwisu e-petrol.pl zapowiadali, że w tym tygodniu cena benzyny zbliży się do stawek za diesla i przekroczy granicę 7 złotych.
– Prognozowane przez e-petrol.pl przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw na nadchodzący tydzień wyglądają następująco: 6,92-7,04 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, 7,34-7,47 zł/l dla diesla i 3,69-3,80 zł/l dla LPG – szacowali eksperci. I, jak się okazuje, te przewidywania się sprawdziły.
We wtorek krążymy po Lublinie. Stacja przy Al. Zygmuntowskich – benzyna 95 kosztuje 7,27 zł. Stacja przy Kunickiego –7,25 zł, a diesel 3 grosze droższy. Następna stacja – PB95 kosztuje 7,19 zł, a za ojel napędowy trzeb zapłacić 7,26 zł.
– To nie koniec – mówi z rozbrajającą szczerością pracownik stacji. – Będzie drożej. W czwartek tydzień temu tankowałem za 6,66 zł a w piątek benzyna przekroczyła 7 złotych. To dziwne, bo baryłka ropy na rynkach tanieje – zastanawia się mężczyzna.
W tej fali drożyzny gaz LPG nadal jest najtańszym rozwiązaniem. Na stacji, na której na ceny narzeka nawet pracownik, litr tego paliwa kosztuje 3,55 zł, czyli połowę mniej niż PB 95.
Paweł Fink, szef serwisu Stag w Lublinie, która zajmuje się m.in. montażem instalacji gazowych w samochodach przyznaje, że kierowcy tłumnie zaczęli się zgłaszać i prosić o taką usługę już na przełomie marca. Wtedy, po ataku Rosji na Ukrainę, ceny paliw drastycznie skoczyły do góry. Teraz chętnych na LPG jest mniej. – Czerwiec będzie pewnym wyznacznikiem – dodaje Fink. Wtedy wiele osób będzie planowało wakacyjne podróże i – żeby zaoszczędzić na paliwie – zechcą zainstalować LPG.
– Średni koszt to około 2,5 tysiąca złotych. Od standardowego samochodu zaczynając, bo cena rośnie wraz z wymaganiami auta, silnika. Można oszacować, kiedy ta inwestycja się zwróci. Można jednak przyjąć, że instalacja zwraca się po przejechaniu około 15 tys. km – wyjaśnia fachowiec.
Wysokie ceny paliw sprawiły, że instalacje LPG montuje się teraz też do hybryd. Często decydują się na to kierowcy jeżdżący „w aplikacjach”, czyli Bolcie, Uberze czy FreeNow.
– Nie dziwię się, bo oni jeżdżą dużo. Montaż instalacji w hybrydach jest jednak trudniejszy i kosztowniejszy. Na zwrot 3 tys. zł – to koszt założenia instalacji – trzeba czekać dłużej, bo hybryda zużywa mniej paliwa – podkreśla Fink.