33-latek nie chciał kupować truskawek – dla niepoznaki poprosił o zważenie łubianki. Gdy sprzedawczyni się tym zajęła, ukradł pudełko z utargiem i zaczął uciekać. Daleko nie odbiegł, bo krzyki sprzedawczyni zaalarmowały sąsiada, który złodzieja dogonił i złapał.
- O takiej postawie można tylko mówić w samych superlatywach - mówi sierżant Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. - Mieszkaniec Chełma udaremnił kradzież i zatrzymał sprawcę do czasu przyjazdu policyjnego patrolu. Dzięki temu poszkodowana kobieta odzyskała swoją własność, a przestępca poniesie karę.
W czwartek około godziny 16 do straganu z truskawkami na ul. Ogrodowej podszedł młody mężczyzna. Zachowywał się jak zwykły klient – zapytał o cenę a potem poprosił o odważenie truskawek z jednej z łubianek. Gdy sprzedawczyni zajęła się przygotowywaniem zamówienia, "klient" wykorzystał jej nieuwagę chwycił pudełeczko z pieniędzmi i rzucił się do ucieczki.
Okradziona kobieta zaczęła wołać o pomoc. Usłyszał to mieszkaniec pobliskiej posesji, który pracował w ogrodzie. Mężczyzna od razu ruszył w pościg za złodziejem i nie tylko go dogonił, ale zatrzymał i odebrał 1200 złotych z utargu, które zostały skradzione.
Złodziej trafił w ręce policjantów. To 33-latek z Chełma. Był pijany, miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Teraz za kradzież odpowie przed sądem.