Jakiego okrucieństwa może dopuścić się człowiek wobec zwierzęcia? Odnotowywane przez policję i przyjaciół zwierząt przypadki pokazują, że każdego. Jednak w to, co spotkało 12-letnią Azę, sukę rasy owczarek niemiecki, nie mogli uwierzyć nawet funkcjonariusze Straży Ochrony Zwierząt.
Dramatyczna historia Azy ujrzała światło dzienne latem tego roku. Wtedy ktoś nie mogąc patrzeć dłużej na cierpienie psa, zawiadomił straż ochrony zwierząt.
– Zwierzę mieszkało w pijackiej melinie – mówi Mariusz Kluziak z chełmskiego inspektoratu Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt. – Aza była poniewierana, zaniedbywana i mimo swoich chorób nie leczona. W dodatku zachodziło uzasadnione podejrzenie, że jest gwałcona przez jednego z domowników.
Niestety, gdy sprawa wyszła na jaw, okazało się, że zoofilia, której ofiarą stała się Aza, nie jest wystarczającym argumentem do odebrania psa właścicielowi.
– Dowiedzieliśmy się, że prawo nie traktuje zoofilii jako formy znęcania się nad zwierzęciem, a tym samym nie może być podstawą do jego odebrania – mówi Kluziak.
– Psa nie można było jednak zostawić w tym domu. Dlatego zgłaszając sprawę policji skupiliśmy się na tym, że właściciel zaniedbywał zwierzę. Weterynarz, który zbadał Azę potwierdził, że jej życie było zagrożone z powodu chorób.
Azę udało się w końcu odebrać. Suka trafiła pod tymczasową opiekę strażników, którzy zajęli się także jej leczeniem. Teraz jest już zdrowa. Jedyne, czego potrzebuje, to spokojny dom i dobrzy ludzie, którzy się nią zaopiekują w ostatnich latach życia. Aza jest absolutnie niekłopotliwym zwierzęciem. Większość dnia spędza po prostu leżąc.