Archeolodzy kończą tegoroczny sezon badań na Górze Chełmskiej. Tym razem skoncentrowali się na niewielkiej, XIII-wiecznej budowli zbudowanej na planie kwadratu ze starannie obrobionych kamiennych bloków i romańskich cegieł.
Nie rozszyfrowaliśmy jeszcze pierwotnej funkcji tego obiektu – mówi kierownik wykopalisk prof. Andrzej Buko z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN. - Osobliwością badanego przez nas budynku jest obecność w nim licznych, bogatych elementów dekoracyjnych, w tym stopionych w ogniu witraży oraz kamiennych detali portalowych.
Prof. Buko uważa, że jest to być może niezidentyfikowana do tej pory romańska świątynia Św. Jana Złotoustego. Jednak zastanawiająca jest jej niewielka powierzchnia – jej boki maja bowiem zaledwie po 5 m. Brakuje też charakterystycznej w znanych tego typach konstrukcjach absydy. Na sakralny charakter budowli wskazują natomiast znajdowane w jej wnętrzu dewocjonalia i szczątki przepalonych witraży.
- Absyda mogła zostać zniszczona przez późniejsze prace ziemne prowadzone w tym rejonie – mówi profesor. – Można je wiązać z poszerzeniem studni na kształt cysterny.
Obecność studni potwierdził odwiertami współpracujący z archeologami prof. Radosław Dobrowolski, archeolog z UMCS. Chociaż najgłębszy odwiert sięgnął 11 m, to głębokość zasypanej studni mogła wynosić nawet około 60 m.
- Szukając planu badanej budowli pozyskaliśmy wiele nowych cennych informacji o topografii tej części rezydencji króla Daniela. – dodaje prof. Buko. – Na przykład przy jej północnej ścianie natknęliśmy się na przylegającą do niej konstrukcję z wejściem do budowli.
Sama konstrukcja domniemanej świątyni spłonęła w czasie pożaru w 1256 r., opisanego w źródłach z epoki. Jego intensywne ślady noszą przepalone ciosy kamienne. Widoczna jest też warstwa spalenizny pod zwaloną ścianą budowli. Odkrywany budynek, jak twierdzą badacze powstał przed tą datą. Podobnie zresztą jak sąsiadujący z nim monumentalny kompleks rezydencjonalno-świątynny, który ten sam zespół archeologów badał w zeszłym roku. Zdaniem naukowców mieściła się tam główna siedziba króla Rusi, Daniela Romanowicza, którą monarcha ten przeniósł do Chełma przed 1239 rokiem z Halicza.
Badając kamienne konstrukcje archeolodzy natknęli się na wiele cennych artefaktów, które wzbogacą zbiory Muzeum Ziemi Chełmskiej.
- Z ostatnich znalezisk chciałbym wyróżnić odlaną z brązu okrągła i płaską ozdobę z ornamentem roślinnym – mówi współpracujący z prof. Buko dr Tomasz Dzieńkowski z Instytutu Archeologii UMCS. - Na uwagę zasługuje także ikonka, ozdobne detale architektoniczne oraz fragmenty szklanych naczyń, z których korzystał książęcy, a następnie królewski dwór Daniela.
Badania mają być kontynuowane w przyszłym roku. W rachubę wchodzą kolejne odwierty i wykopy. Ideą jest też utworzenie stałej ekspozycji historyczno-archeologicznej. Zdaniem profesora Buko byłaby ona łącznikiem kultur i religii Polaków i Rusinów, a więc i obecnych Ukraińców, którzy są ich spadkobiercami Ponadto też Czechów, Niemców i Greków, którzy na Górze Chełmskiej także zaznaczyli swoją obecność.
(PAP-Nauka w Polsce)