Już wkrótce rozpocznie się remont drogi z Chełma do Sawina. Prace spowodują utrudnienia.
Drobniejsze prace już się rozpoczęły, a ciężki sprzęt ma pojawić się za kilkanaście dni. Drogowcy, korzystając z lekkiej zimy, w ciągu czterech miesięcy budowali zjazdy do posesji i na pola oraz poprawiali pobocza. Utrudnienia w ruchu potrwają przez całe wakacje. Zakończą się pod koniec października. Niestety, w tym czasie, ruch na tym odcinku drogi będzie kilka razy większy niż zimą. Rzesze chełmian jadą tędy do Okuninki nad Jezioro Białe. - Nawet jak będą utrudnienia, to i tak zapewne mniejsze niż te dotychczas - mówią kierowcy. - Stan dróg w okolicach Chełma jest tragiczny - twierdzi Krystian Rudnik z Chełma. - Jedynie trasą na Dorohusk i Lublin można "gładko” przejechać. Dziwne, ale zawsze większe inwestycje drogowe nas omijają.
Nareszcie i ta trasa doczekała się remontu. Jest szansa, że po zakończeniu prac będzie można nią bezpiecznie jeździć. - W końcu coś się zaczyna dziać - cieszy się Grzegorz Raczyński, jeden z kierowców. - Tą trasa aż strach jeździć. Nawet przy 40 kilometrach na godzinę człowiek boi się, czy nie urwie koła, albo nie zerwie podwozia.
Przetarg na remont drogi został ogłoszony w ubiegłym roku. - Wygrało go konsorcjum złożone z kilku spółek m.in. chełmskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych i włodawskiego Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego - wylicza Jerzy Jaworski, zastępca dyrektora ds. inwestycji Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie.
Droga co prawda nie będzie szersza, bo w dalszym ciągu będzie miała 6 metrów.
Zyska za to nowy dywanik asfaltowy i podbudówkę. Dzięki temu ma posłużyć kierowcom przez długi czas. Remont 12-kilometrowego odcinka drogi będzie kosztował blisko 25 mln zł.