Miasto szukając oszczędności zapowiada ograniczenia w wykorzystywaniu miejskiego oświetlenia. Mieszkańcy będą musieli się przyzwyczaić do ciemności.
Jak poinformowano w komunikacie na oficjalnej stronie magistratu, na taki krok wzorem wielu innych miast zdecydowano się w związku z gwałtownym i znacznym wzrostem opłat za energię elektryczną. Wygaszanie latarni miało rozpocząć się w tym tygodniu, jednak jak się okazuje, na razie miejskie oświetlenie wciąż działa na dotychczasowych zasadach.
– Obecnie trwają przygotowania do realizacji tego działania. Na ten moment nie realizowano jeszcze planowego wyłączania opraw – informuje Grzegorz Zarzycki z gabinetu prezydenta Chełma.
I dodaje, że wciąż trwa opracowywanie ostatecznej listy latarni, które zgasną na dłużej. – Wprowadzane ograniczenia mają polegać na całkowitym wyłączeniu określonych opraw z wyjątkiem m.in. kluczowych skrzyżowań, przejść dla pieszych oraz rejonów przystanków komunikacji miejskiej. Taki wariant wprowadzonych ograniczeń został rekomendowany prezydentowi przez Komisję ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego z udziałem przedstawicieli Urzędu Miasta, Komendy Miejskiej Policji, Straży Miejskiej oraz Chełmskich Linii Autobusowych.
Na podobne rozwiązania w związku z obecną sytuacją decyduje się coraz więcej samorządów. Władze Lublina cięcia rozpoczęły od wcześniejszego wyłączania latarni w godzinach porannych. W przypadku komunikacji miejskiej na część tras zamiast trolejbusów wyjeżdżają autobusy, a spółka zarządzająca miejskimi basenami skróciła czas ich otwarcia. Z kolei podlubelska gmina Jastków w poszukiwaniu oszczędności postanowiła gasić gminne latarnie już o godz. 22.