Już wczoraj wszystkie warsztaty wulkanizacyjne w mieście były dosłownie oblężone. Chełmscy kierowcy najwyraźniej wzięli sobie do serca prognozy pogody z zapowiedzią pierwszych śniegów.
Za to sama wymiana trwała tylko kilkanaście minut, jeśli tylko pracownicy nie dopatrzyli się w przywiezionych przez klientów "zimówkach” jakiś usterek.
– Praktycznie od kilku dni pracujemy non stop, od otwarcia zakładu do jego zamknięcia – mówi jeden z pracowników. – Nie mamy chwili na odpoczynek, bo cały czas przed zakładem stoi kolejka klientów. Mam nadzieję, że już niedługo to się skończy i zaczniemy pracować normalnym trybem.