Zasypało chodniki i ulice. Auta mają problem z pokonaniem podjazdów. Autobusy jeżdżą z opóźnieniem. A Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego na życzenie kursantów... przekłada egzaminy.
– Musiałbym poświęcić przynajmniej pół godziny na odkopanie. A i tak nie wiadomo, jak daleko bym dojechał. Dlatego zrezygnowałem i zadzwoniłem po taksówkę – mówi pan Tomasz z osiedla Słoneczne.
Korporacje taksówkowe przeżywają dziś prawdziwe oblężenie. – Najwięcej wezwań mieliśmy rano – mówi dyspozytorka Radio Taxi Fino. – Wtedy nie byliśmy w stanie zrealizować połowy zamówień, bo zabrakło taksówek.
Ci, którzy jednak wyjechali własnym samochodem, szybko tego żałowali. – To skandal – zżyma się kierowca czerwonego opla. – Przejechałem pół miasta i nie widziałem żadnej piaskarki.
Marian Lipczuk, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych zapewnia, że na zasypane ulice wyjechał cały sprzęt, czyli trzy duże pługo-piaskarki i trzy ciągniki z pługami. – Odśnieżamy od trzeciej rano – mówi Marian Lipczuk. – Poza sprzętem na ulicach pracuje też 40 osób przy ręcznym odśnieżaniu. Niestety jednak śnieg pada cały czas i mocno wieje, dlatego efektów naszej pracy być może widać tak bardzo, jak by sobie tego życzyli kierowcy.
Najwięcej problemów przysparzają kierowcom podjazdy. – Niestety mamy ich w mieście sporo i nie wszyscy radzą sobie z wzniesieniami. Ale kierowcy i tak jeżdżą wyjątkowo ostrożnie – chwali zmotoryzowanych Tomasz Błaziak, szef chełmskiej drogówki.
Nie obyło się jednak bez drogowych incydentów. W mieście doszło do kilku kolizji. To te odnotowane przez policję, bo nie w każdym przypadku kierowcy wzywali na pomoc mundurowych. Na ul. Rejowieckiej volkswagen uderzył w miejski autobus, a na ul. Kopernika zderzyły się trzy auta. Na szczęście ani w jednym, ani w drugim przypadku nikt nie ucierpiał. W Michałówce doszło do potrącenia pieszego, a w okolicach Brzeźna miała miejsce kolizja osobowego samochodu z ciężarówką.
Kto udawał się dziś w drogę autobusem PKS też nie miał wesoło. Choć wszystkie autobusy wyjechały w trasy, to miały opóźnienia, nawet godzinne. – Drogi poza miastem są w strasznym stanie – mówi dyspozytor chełmskiego PKS. Najgorsza sytuacja jest na drogach gminnych.
Ze względu na trudne warunki atmosferyczne, w chełmskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego kursanci, którzy wystraszyli się zimy, mogli przesunąć sobie termin egzaminu.
Jak poradzić sobie z takim atakiem zimy? – Kto nie musi, nie powinien wychodzić z domu – radzi Błaziak. – A jeśli już ma taką potrzebę, lepiej iść piechotą, albo zdecydować się na publiczną komunikację.