Pomiędzy ul. Armii Krajowej w Chełmie, cmentarzem parafialnym oraz osiedlami Słoneczne i Demos robi się coraz ciaśniej. Już drugi dom wielorodzinny stawia tam firma Piotra Gorynia.
- Wbrew kryzysowi kolejni inwestorzy składają u nas wnioski o pozwolenie na budowę - mówi Henryka Skrzypczyk z Wydziału Gospodarki Przestrzennej, Architektury i Budownictwa UM. - Dotyczy to zarówno budownictwa wielo-, jak i jednorodzinnego.
- Wciąż są chętni na nowe mieszkania - mówi Artur Dziewa z firmy "Pro Publico”. - Problem w tym, że ci ludzie mają problemy z uzyskaniem kredytów hipotecznych. Wierzę, że niebawem banki złagodzą politykę kredytową. Gdybym podchodził do tego inaczej, po prostu zamknąłbym rozpoczętą budowę na cztery spusty do nastania lepszych czasów.
Dziewa chce zaskoczyć chełmski rynek mieszkaniowy jakościowymi standardami, jakich w mieście jeszcze nie było. Projekt budynku między innymi uwzględnia przeszklone patio czy zewnętrzną windę. Inwestor uważa, że podobne rozwiązania, to wymóg czasów, ale i chwytliwy zabieg marketingowy.
Buduje się również w innych częściach miasta. Niedawno pozwolenie na budowę budynku wielorodzinnego otrzymała Wojskowa Agencja Mieszkaniowa. Zamierza go postawić przy ul. Lubelskiej, obok dawnej wojskowej szkoły kucharzy. Taki dokument ma już w garści także Chełmskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Jego kolejny obiekt, zaplanowany na 44 mieszkania, stanie przy ul. Synów Pułku. Wniosek o pozwolenie na budowę złożyła też firma Budman, która ma swoją działkę przy ul. Południowej.
Wbrew pozorom inwestycyjnego dołka nie widać także w przypadku budownictwa jednorodzinnego.
- W 2008 r. wydaliśmy rekordową liczbę pozwoleń na budowę - mówi Skrzypczyk. - Nic nie wskazuje na to, aby bieżący rok był pod tym względem gorszy.