Gmina Rejowiec, decyzją ostatnich reformatorów przyłączona do powiatu krasnostawskiego, chce się od niego odłączyć i powrócić do powiatu chełmskiego. Mieszkańcy wypowiedzą się w tej sprawie w najbliższą niedzielę 16 grudnia.
Jak mówi Grażyna Kątek-Rybińska, przewodnicząca Rady Gminy Rejowiec, problem pojawił się kilka miesięcy temu, kiedy grupa mieszkańców wystąpiła z wnioskiem do wojewody lubelskiego o odłączenie trzech miejscowości.
– Rada poproszona wówczas przez wojewodę o opinię wypowiedziała się negatywnie. Zdecydowaliśmy, że nie przyłożymy ręki do rozbioru gminy, i jeśli trzeba będzie przejść do powiatu chełmskiego to powinny to zrobić solidarnie wszystkie miejscowości – wyjaśnia przewodnicząca G. Kątek-Rybińska.
Grupa inicjatywna podkreśla, że do Chełma bliżej mieszkańcom niż do Krasnegostawu i że wszyscy czują się z nim bardziej związani emocjonalnie, zawodowo i historycznie. Niemal od zawsze gmina ciążyła bardziej do Chełma. Była w granicach powiatu chełmskiego do reformy w 1975 r. i dopiero w styczniu 1999 dopisano ją do Krasnegostawu. Wiele osób pracuje i uczy się w Chełmie, ma do tego miasta lepszy dojazd. Dla rzeszy bezrobotnych z tego terenu dodatkowym argumentem jest okres pobierania zasiłku w obu tych powiatach: w chełmskim świadczenie należy się przez rok, a w krasnostawskim o połowę krócej. Padają także zarzuty, że gmina Rejowiec jest traktowana po macoszemu przez władze powiatu Krasnystaw.
Nie zgadza się z tym oczywiście Leszek Proskóra, przewodniczący Rady Powiatu Krasnystaw – Na Rejowcu zależy nam tak samo jak na innych gminach. Inwestowaliśmy tam może nawet więcej niż gdzie indziej. Nie sądzę, żeby mieszkańcy mieli powody do niezadowolenia.
Wójt Rejowca Roman Jersak nie chce komentować zabiegów części mieszkańców.
– Jestem od wykonywania uchwał rady gminy. Gorąco jednak namawiam mieszkańców do udziału w konsultacjach. To nie są sprawy polityczne, nieważne są sympatie, liczy się wspólny interes. Im więcej osób się w tej sprawie wypowie, tym łatwiej będzie radnym podjąć słuszną decyzję.