13-letnią Paulinkę potrącił samochód. Kierowca nawet się nie zatrzymał. Dziewczynka kilkadziesiąt minut umierała na poboczu.
W miejscu, gdzie leżała Paulinka, jeszcze wczoraj widoczna była plama krwi. Obok ktoś z mieszkańców Stanisławowa zapalił znicz, ktoś przyniósł wiązanki kwiatów. - To było najukochańsze dziecko - mówi Dorota Błaszczuk, bratowa matki ofiary. - Jedynaczka. Bardzo do nas lgnęła. Mój mąż był jej chrzestnym. Kto wyrządził jej taką krzywdę?
Ze śladów na drodze wynika, że kierowca po wypadku zawrócił w kierunku Dubienki. - Musiał być pijany - domyśla się Matyszczuk. - Najechał na idące prawidłową stroną dziecko na prostej drodze i w oświetlonym miejscu.
Matyszczuk spenetrował to miejsce metr po metrze. Liczył, że znajdzie jeszcze coś, co pomoże policji. Wciąż szuka jednego buta dziewczynki, którego przy niej nie było. Znaleziono natomiast kawałki szkła z klosza kierunkowskazu i reflektora oraz fragment anteny samochodowej. Wszystko zabrali policjanci. Podejrzewają, że zabójca siedział za kierownicą chevroleta lub innego osobowego vana. - Sprawdzamy właścicieli takich samochodów - mówi Renata Laszczka-Rusek z policji. - Jest duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy kierowcę. Prosimy wszystkich, którzy widzieli wypadek oraz samochód o kontakt. Numer telefonu: (0-82) 560 14 80.