Strażnicy miejscy ukarali 400-złotowym mandatem mężczyznę, który wieszał w Chełmie billboard z wulgaryzmami. Uznali, że reklama była nieprzyzwoita i gorsząca.
O sprawie pisaliśmy wczoraj. W kilku miastach Lubelszczyzny pojawiły się wielkie plakaty ze słowami "Zaje...” i "O kur...ka”. W tym drugim przypadku litery "ka” są mało widoczne, sprawiając, że skojarzenie jest jednoznaczne. Plakaty poruszyły mieszkańców, którzy skarżyli się na nie w Ratuszu.
Złapany na gorącym uczynku mężczyzna mandat przyjął. Pracuje w zamojskiej firmie należącej do ogólnopolskiej sieci handlującej sprzętem AGD. Jolanta Kamińska która w warszawskiej centrali firmy przygotowywała kampanię reklamującą wyprzedaż, nie ma sobie nic do zarzucenia.
– Zanim zamówiliśmy billboardy konsultowaliśmy ich treść z prawnikiem. – Sprawdziliśmy także w słowniku języka polskiego, że słowo "zajebiście”, to po prostu intensywne użycie słowa "fajnie”.
Kamińska uspakaja, że już w przyszłym tygodniu billboardy zostaną zdjęte. Nie dlatego, że gorszą mieszkańców, ale że spełniły swoją rolę.
Poza Chełmem billboardy pojawiły się także w Hrubieszowie, Tomaszowie Lubelskim i Włodawie. – Wielu mieszkańców było zbulwersowanych – mówi Jadwiga Światowiec z Urzędu Miasta w Tomaszowie. – Jeszcze zastanawiamy się, co z tym fantem zrobić.
We Włodawie billboard ze sformułowaniem "zaje.... wyprzedaż”, pojawił się na terenie jednej z podstawówek. Jej dyrektor Janusz Korneluk natychmiast skontaktował się z kierownictwem spółki. Chociaż obiecano mu, że billboard zostanie usunięty, to nie czekając na to, z własnej inicjatywy, zamalował rażące słowo.