13 kilometrów uciekał przed policyjnym patrolem w nocy z soboty na niedzielę 23-letni Ukrainiec. Rozpędzona mazda zatrzymała się dopiero wtedy, gdy uderzyła w lawetę tira czekającego przed granicznym szlabanem. Uciekinier był pijany – miał w organizmie 2 promile alkoholu.
To był rutynowy patrol policjantów z Dorohuska. Gdy w sobotę, kolejka tirów urosła do 600 pojazdów przed granicznymi szlabanami, wyruszyli na trasę, żeby pomagać kierowcom ciężarówek.
Właśnie wtedy, tuż po godzinie, 2 w nocy w niedzielę, w miejscowości Brzeźno (powiat chełmski) około 13 kilometrów od granicy, zauważyli osobową mazdę 6 zaparkowaną na bocznej drodze. W aucie było dwóch mężczyzn.
– Policjanci postanowili to sprawdzić. Jednak na widok radiowozu mazda szybko ruszyła. Policjanci na wszelki wypadek włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe chcą doprowadzić do zatrzymania auta na ukraińskich numerach rejestracyjnych - relacjonuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z lubelskiej policji. - Kierowca całkowicie zlekceważył sygnały policjantów i z wielką prędkością ruszył w stronę przejścia granicznego w Dorohusku - dodaje.
Było groźnie, bo rozpędzona mazda jechała wzdłuż wielokilometrowej kolejki cieżarówek czekających na odprawę. Tu trzeba zachować ostrożność, droga jest zapchana autami, a wielu kierowców w nocy wychodzi z szoferek i spaceruje pomiędzy tirami.
- Mazda uciekała przed patrolem, a na koniec uciekinier uderzył w tira – lawetę przed granicznym szlabanem przejścia. Ranny pasażer został w aucie, zaś kierowca usiłował zbiec. Nie udało się – mówi Karbowniczek.
Policjanci zatrzymali zbiega, 23-letniego kierowcę mazdy. Ukrainiec był pijany – alkotest pokazał 2 promile alkoholu.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Gdy wytrzeźwieje, stanie przed prokuratorem.
Pasażer mazdy, 20-latek został przewieziony do szpitala. Odniósł niegroźne obrażenia.