![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2020/2020-08/4394c19f547f029f270009f72f7a2bcf_std_crd_830.jpg)
27-letniego mieszkańca obwodu wołyńskiego zatrzymali po polskiej stronie granicy funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Chłopiatynie. Patrol natknął się na mężczyznę w lesie, gdy wędrował w stronę przystanku.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Bez paszportu, wizy, bagażu. Tak jak stał, ruszył w kierunku polskiej granicy. I mało brakowało, a właśnie w ten sposób, w miniony czwartek, 27-letni Ukrainiec doszedłby do Chłopiatynia, pierwszej polskiej wsi za granicą.
Spacerowicza, który maszerował przed siebie przez las, wypatrzył patrol Straży Granicznej.
- W rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna przyznał, że chciał podjąć pracę zarobkową w Polsce. Obywatel Ukrainy po przeprowadzeniu wobec niego czynności administracyjnych, został przekazany stronie ukraińskiej przez drogowe przejście graniczne – mówi por, Dariusz Sienicki z NOSG w Chełmie.
Przyznaje, że takie przypadki „spontanicznego” przekroczenia granicy państwa dla chełmskich pograniczników nie są nowością.
- Latem notujemy zwiększoną ilość prób nielegalnego przekroczenia granicy w pasie tzw. granicy zielonej - dodaje pogranicznik.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)