Haim Lender chciał koniecznie wejść do sali modlitw dawnej chełmskiej synagogi przy ul. Kopernika. Obecny właściciel, zasłaniając się brakiem klucza uznał, że to niemożliwe. Dopiero po naszej interwencji klucz się znalazł i gość z Izraela mógł przekroczyć próg sali, w której modlił się będąc jeszcze chłopcem.
- Tu były stopnie, tu barierki, a tam stała kozetka - opowiadał Lender towarzyszącym mu osobom. Przez lata w jego pamięci utrwalił się oryginalny obraz wnętrza świątyni z całym jej wyposażeniem. Teraz trudno mu się pogodzić, że w tym samym wnętrzu urządzane są różnego rodzaju uroczystości z tańcami i alkoholem. Niemniej jednak opuszczając dawną synagogę zdążył znaleźć wspólny język z obecnym właścicielem lokalu "Mc Kenzee Saloon”, a nawet wejść z nim w pewną komitywę.
Lenderowi w jego wycieczce po Chełmie towarzyszył między innymi syn Zvi oraz Mirosław Seidler, uczestnik Światowego Zjazdu Chełmian. Sam pan Haim oczywiście natychmiast przystał do zjazdowiczów, a na jednym z ich spotkań wystąpił dla nich w zaimprowizowanym recitalu. Na przemian w językach jidisz i polskim przypomniał przedwojenne szlagiery. Na swój sposób przerobił i zinterpretował przejmującą pieśń "Miasteczko Bełz”, oczywiście zamieniając nazwę miasta na Chełm.
Przez piątek, sobotę i niedzielę uczestników zjazdu można było spotkać w mieście niemal na każdym kroku. Przyjechali między innymi z Finlandii, USA, Wielkiej Brytanii oraz różnych zakątków kraju. Organizatorzy z Grażyną Stankiewicz
i Krzysztofem Stafiński zapewnili im bogaty program pobytu, otwarty też dla mieszkańców miasta. Dziełem pani Grażyny ma być też realizowany podczas zjazdu reportaż pt. "Cały świat to jeden wielki Chełm”. Wkrótce wyemituje go TVP Polonia.
Począwszy od dzisiaj w kilku najbliższych wydaniach Dziennika Wschodniego będziemy publikować krótkie rozmówki z uczestnikami zjazdu chełmian.
Krzysztof Stafiński - prezes Stowarzyszenia i organizator Światowego Zjazdu Chełmian
z kraju i zagranicy. Było mi miło, kiedy na zakończenie odśpiewali organizatorom 100 lat. W ten sposób nam podziękowali i prosili o jeszcze. Nie zawiedziemy ich. •