O losach tej małej dziewczynki pisaliśmy od roku. Byliśmy przy jej pierwszych w życiu.
Ośmioletnia Karolinka Prościńska od dłuższego czasu walczyła z białaczką. W chorobie towarzyszyła jej rodzina i ludzie, których wzruszył jej los. Dziewczynka mimo cierpienia była radosnym i szczęśliwym dzieckiem. Ostatnie miesiące spędziła w szpitalu. Czekała na przeszczep szpiku. Znalazł się już nawet dawca. Nieoczekiwanie stan zdrowia dziewczynki się pogorszył. Okazało się, że ratunku już nie ma. Karolinka zmarła.
- Nie mogę uwierzyć, że już jej nie ma - nie kryje smutku Ewelina Kucharuk, nauczycielka zaangażowana w pomoc rodzinie. - To było takie dobre, kochane dziecko. Wierzyliśmy, że wyzdrowieje. Już prawie udało się wynająć dla nich mieszkanie. Sen z powiek spędzało nam tylko to, jak zapewnić jej tam sterylne warunki. Jednak to, że Karolinki już nie ma, nie oznacza, że jej rodzina zostanie bez wsparcia.
Mariola Prościńska samotnie wychowuje jeszcze trójkę dzieci. Najstarsza z córek uczy się w gimnazjum, najmłodsza jest w wieku przedszkolnym. Mieszkają w skromnym pokoju z kuchnią, utrzymają się tylko z zasiłku z opieki społecznej. Ich mama nie pracuje, bo każdego dnia musiała jeździć do Karolinki do szpitala.
- My również czekamy na ludzi dobrej woli, którzy chcieliby wesprzeć Prościńskich - mówi Kucharuk. - Tak, jak do tej pory, mogą kontaktować się ze mną telefonicznie. Już teraz wiem, że dziewczynki na pewno będą potrzebowały szkolnej wyprawki i podręczników.
Wsparcie obiecuje również poseł Beata Mazurek. - Udało mi się już załatwić komplet mebli i rowerek dla najmłodszego dziecka. Jeszcze w tym tygodniu zostaną dostarczone - mówi Mazurek. - Będziemy również szukali pracy dla pani Marioli. Wybieram się do Włodawy, żeby zobaczyć, czego jeszcze im potrzeba.