Dwadzieścia pięć. Tyle osób zginęło w ciągu roku na drogach naszego powiatu. Pięć razy więcej zostało rannych w wypadkach.
Statystyki policyjne wyglądają obiecująco. Liczba wypadków i kolizji maleje (według danych za 2005 i 2006 rok). Zdaniem podinspektora Aleksandra Kościuka, naczelnika sekcji ruchu drogowego
KMP w Chełmie, nie jest to niestety spowodowane większą ostrożnością kierowców. Przyczyn dopatruje się raczej w większej liczbie patroli i w surowym egzekwowaniu przepisów przez funkcjonariuszy. Kierowca dotkliwie ukarany za przekroczenie prędkości, zastanowi się dwa razy zanim naciśnie mocniej pedał gazu.
Najwięcej wypadków ciągle ma miejsce w samym Chełmie i na terenie gminy Chełm. W ścisłej, choć niechlubnej czołówce utrzymuje się ciągle gmina Dorohusk.
Za to na niebezpiecznych do tej pory drogach gminy Siedliszcze, wypadków jest coraz mniej.
- Dużo zdarzeń było szczególnie
na krajowej dwunastce. Dlatego tę trasę objęliśmy szczególnym nadzorem - tłumaczy Kościuk. - Co do miasta oraz gmin Chełm i Dorohusk, to na dużą liczbę wypadków i kolizji ma wpływ duże natężenie ruchu w tych rejonach.
Do wypadków i kolizji dochodzi najczęściej gdy kierowcy nie udzielają pierwszeństwa przejazdu, nieprawidłowo wyprzedzają (również na trzeciego), a przede wszystkim jadą zbyt szybko.
- Chodzi zarówno o niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, jak i o przekraczanie dozwolonej prędkości - wyjaśnia Kościuk i dodaje, że w takich sytuacjach kierowcy tłumaczą zwykle "że im się śpieszyło”. - Taki pośpiech może kosztować zdrowie a nawet życie, także innych uczestników ruchu.
Innym, równie poważnym problemem jest alkohol. Zbyt wielu kierujących zapomina o tym, że tylko mniej niż 0,2 promila
to wartość dopuszczalna przez polskie prawo. Wykroczenie popełniamy już przy zawartości 0,2-0,5 promila. Mając w organizmie powyżej 0,5 promila popełniamy przestępstwo. W ubiegłym roku pijani kierowcy spowodowali w Chełmie i powiecie chełmskim 10 wypadków i 42 kolizje. Sprawcami takich zdarzeń byli także pijani piesi.