Są zwykłymi ludźmi. Kierowcami, jak wielu innych. Jednak są wyjątkowi. Nie przymykają oczu na tych, co za kierownicę siadają po pijaku. Tylko w ostatnim tygodniu w regionie znalazły się trzy takie osoby. Od początku roku – kilkanaście.
Okazało się, że kierowca łady, 37-letni mieszkaniec gminy Wojsławice, miał ponad 2,4 promila alkoholu. Na dodatek nie miał natomiast prawa jazdy.
Jazdę pijanemu kierowcy uniemożliwił też w Janowcu policjant po służbie. Funkcjonariusz zauważył rowie busa. Gdy zbliżył się do kierowcy, poczuł zapach alkoholu. Kazał kierowcy wyłączyć silnik i wysiąść. Kierowcą busa okazał się 26-letni mieszkaniec Chrzanowa. Wynik badania alkomatem: 1,3 promila. Wynik legitymowania: brak uprawnień do kierowania.
Z kolei w Milejowie, telefon od anonimowej kobiety i interwencja 19-letniego mężczyzny, pozwoliły zatrzymać pijanego traktorzystę. Kobieta poinformowała, że kierowca ciągnika próbuje odjechać spod jednego z barów. Zanim policjanci dojechali na miejsce trunkowego traktorzystę zatrzymał 19-latek. Kierowca miał ponad 2 promile.
Policjanci mówią, że takich "obywatelskich zatrzymań” jest coraz więcej. – Nas może to tylko cieszyć – mówi Tomasz Błaziak, naczelnik chełmskiej drogówki. – Zmniejsza się tolerancja ludzi dla kierowania "po kieliszku”. Nie bez znaczenia jest także i to, że duża liczba tragicznych zdarzeń z udziałem pijanych kierowców sprawia, że inni zaczynają się po prostu bać o bezpieczeństwo swoje i bliskich. Pamiętajmy: udaremniając jazdę pijanemu kierowcy, prawdopodobnie ratujemy komuś życie. A nasza interwencja nie musi wcale polegać na zabieraniu kluczyków. Wystarczy, że zawiadomimy policję. Już to znaczy bardzo dużo.
Adrian Kociubiński z Chełma, który w marcu zatrzymał pijanego kierowcę mówi: – Gdyby taka sytuacja się powtórzyła, zareagowałbym tak samo. I namawiam do tego innych kierowców. Nie można tolerować potencjalnych zabójców za kierownicą.
Obywatelskie zatrzymania
Marzec 2010 – Student Adrian Kociubiński w Łabuńkach uniemożliwił jazdę pijanemu kierowcy opla. Wspólnie z innymi kierowcami wyciągnął go z auta i odebrał kluczyki. Kierujący oplem miał ponad 2 prom.
Czerwiec 2010 – W Chełmie, chorąży sztabowy SG będąc po służbie zwrócił uwagę na podejrzanie zachowującego się kierowcę forda. Nie był on w stanie zaparkować swojego samochodu. Strażnik zabrał mu kluczyki i przytrzymał do przyjazdu policyjnego patrolu.
Październik 2010 – Na jednej z chełmskich ulic Tomasz Sąsiadek zauważył jadące "slalomem” auto. Pojechał za nim, alarmując jednocześnie policję. Utrzymywał łączność dotąd, aż policja zatrzymała wskazany samochód. Za kierownicą siedziała kobieta. Pijana.