Członkowie Gminnej Komisji Wyborczej w Siedliszczu poczuli się dotknięci „nieprawdziwymi informacjami i oszczerstwami” zawartymi w proteście wyborczym Komitetu Wyborczego PiS. Do tego stopnia, że zawiadomili prokuraturę.
O co chodzi? Protest PiS dotyczył okoliczności niezarejestrowania części kandydatów tej partii na radnych. Sylwester Łapecki, pełnomocnik PiS, stwierdził, że w lokalu komisji ktoś ukradł mu wydrukowane już zgłoszenia kandydatów na radnych. – Nie zrobiliśmy niczego, co byłoby sprzeczne z ordynacją wyborczą – mówi Grzegorz Jędruszak, przewodniczący komisji w Siedliszczu. – Listy, których nie zarejestrowaliśmy, miały braki formalne i przedstawiciele Komitetu Wyborczego PiS nie byli w stanie w porę tego naprawić. Dlatego nawet ich nie wydrukowaliśmy.
Wypatrzone przez członków komisji uchybienia formalne to przede wszystkim brak nazwisk kandydatów na radnych, dostatecznej liczby osób na listach poparcia i niekompletne dane adresowe. Dopatrzyli się też fałszerstw w podpisach pod oświadczeniami kandydatów do pracy w Obwodowej Komisji Wyborczej. Również i o tym poinformowali prokuraturę. – Pierwsze słyszę, że GKW złożyła na mnie skargę – mówi Łapecki. – Jestem przekonany, że wszystko się wyjaśni. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia. (bar)