Wczoraj dwaj mieszkańcy Zamościa usłyszeli zarzuty włamań do stacji paliw, baru i sklepu. Grasowali na terenie gmin Rudnik i Żółkiewka. Grozi im za to do 10 lat więzienia.
Włamywacze przyznali się do winy. Ich łupem padały przede wszystkim pieniądze, papierosy i karty telefoniczne. Poszkodowani łączne straty podliczyli na ponad 4 tys. zł.
Kryminalni od początku trzymali się założenia, że seria włamań była dziełem jednej grupy przestępczej. Zawodowa intuicja ich nie zawiodła. W wtorek zatrzymali 28-latka oraz jego o rok młodszego kolegę.
Ustalili też, że w przestępczym procederze uczestniczył jeszcze jeden mężczyzna, mieszkaniec gminy Zamość, który obecnie przebywa za granicą. Z ich wiedzy wynika także, że grupa działała na terenie kilku lubelskich powiatów oraz poza województwem.
– Cała trójka była już notowana za inne przestępca – dodaje rzecznik. – W ubiegłym tygodniu w związku z wcześniejszą sprawą zostali już objęci policyjnym dozorem.