Spłonęły trzy rustykalne wiaty nad Jeziorem Białym. Tadeusz Sawicki, wójt gminy Włodawa, załamuje ręce. – To ewidentne podpalenie. Ten bezmyślny akt wandalizmu będzie nas kosztować 29 000 złotych – mówi wójt.
– Aby ją zapalić, to trzeba przyłożyć otwarty ogień, pochodnię, palnik lub polać łatwopalną substancję. Od zapałki czy niedopałka konstrukcja nie mogła się zapalić. W czwartek postawiliśmy tabliczkę z informacją, że obecny wygląd wiat to efekt bezmyślnego wandalizmu, podpalenia. Nie mam słów – dodaje wójt Sawicki.
Ludzka głupota będzie kosztować gminę 29 000 złotych. Wiaty postawiono w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego i muszą być odbudowane. – Częściowo straty pokryje ubezpieczenie, resztę musimy dołożyć sami – dodaje wójt. Mimo, że spłonęła tylko jedna wiata, a dwie się nadpaliły, to odbudować trzeba wszystkie. – Nowe, bliźniaczo podobne będą wiosną przyszłego roku – deklaruje wójt.