Kilkunastu kupców handlujących w okolicach placu Kupieckiego spotkało się z prezydent miasta, aby negocjować zmniejszenie opłat targowych. Trwające ponad godzinę rozmowy nie przyniosły rozstrzygnięcia.
Choć spotkanie rozpoczęło się od zapewnień obu stron, że chcą osiągnąć porozumienie, ostatecznie tych obietnic spełnić się nie udało.
Kupcy chcieli otrzymać odpowiedź na dwie podstawowe kwestie: czy miasto może wrócić do dawnych (obowiązujących przed 10 września, niższych opłat, i czy zanim zapadnie taka decyzja, czy zainteresowani muszą uiszczać wyższe opłaty.
– Uchwała została przez radnych podjęta i nie oczekujcie ode mnie, że powiem wam "nie musicie się do niej stosować” – mówiła prezydent Agata Fisz. – Na dzień dzisiejszy musicie płacić przewidziane uchwala stawki.
– Ale czy nie rozumiecie, że nas na to nie stać – denerwowali się kupcy. – Nie jesteśmy w stanie zarobić takich pieniędzy. Bez obniżenia opłat targowych będziemy musieli rezygnować z działalności i iść albo do opieki społecznej po zasiłek, albo z czapką, żebrać pod urzędem. Tego chcecie?
Miasto zapewnia, że nie o utrudnianie życia kupcom chodzi, ale m.in. o uporządkowanie handlu i – co też przyznano – zarobek dla miasta.
Gdy pojawił się argument, że miasto musi zarabiać, aby się rozwijać i pięknieć, jedna z kobiet nie wytrzymała:
– A co mi po takiej pięknej kostce, jak ja nie będę miała na jedzenie? – pytała.
– Dość, bo ludzie rezygnują z handlu, bo tam nie ma klientów – odparowali kupcy.
– Dlatego zależy nam na uporządkowaniu handlu w mieście – podkreślił wiceprezydent Józef Górny. – Jeśli wszyscy będą handlować na targowiskach, to klienci was znajdą.
– Znajdą obcokrajowców handlujących na łączniku, bo tylko ich będzie stać na te wyśrubowane opłaty – odpowiadali kupcy.
Ostatecznie miasto wystąpiło z jeszcze jedną propozycją. – Podejmiemy dyskusje z właścicielami terenów, na których macie państwo swoje stoiska – wyjaśniła prezydent.
– Jeśli zgodzą się na przeznaczenie ich na targowiska zorganizowane, mielibyśmy załatwioną sprawę. Wtedy płacilibyście tak jak dotąd właścicielowi działki czynsz, ale opłatę targową, tak jak na wszystkich targowiskach, czyli niższą niż teraz.
Uzgodnienia z właścicielami działek jednak potrwają, a i skutek ich jest mocno niepewny. Co do tego czasu? Miasto przypomina, że wyższe stawki obowiązują, zaś kupcy konsekwentnie zapewniają, że opłat w nowej wysokości ponosić nie będą.