Przemoc w rodzinie i sprawy alimentacyjne to główne tematy, z którymi zwracają się interesanci do instytucji udzielających porad prawnych w ramach Tygodnia pomocy ofiarom przestępstw.
Od środy do wczorajszego przedpołudnia po informacje zgłosiło się już kilkadziesiąt osób. Jutro ostatni dzień udzielania porad.
– Wczoraj przed południem były u mnie trzy osoby – wylicza Alicja Grzegorczyk, zastępca prokuratora rejonowego w Chełmie. – A od ubiegłej środy udzieliliśmy już 19 porad. Większość z nich dotyczyła konfliktów rodzinnych.
Zgłosiła się np. kobieta, która nie może dogadać się z synem. Matki samotnie wychowujące dzieci, których mężowie uchylają się od płacenia alimentów, a także osoby, które były ofiarami wypadków drogowych. Część pytała o możliwość uzyskania kompensaty od państwa. – Nie stać mnie na adwokata – mówi pani Krystyna. – Tylko dzięki temu, że porady są bezpłatne, mogłam się dowiedzieć co zrobić, żeby odzyskać alimenty.
Z podobnymi sprawami mieli do czynienia prokuratorzy chełmskiego ośrodka Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Ale były też skargi na sposób prowadzenia postępowań przez jednostki organizacyjne policji czy podległych nam prokuratur – mówi Zbigniew Betka, zastępca prokuratora okręgowego.
Porad udziela również Stowarzyszenie Ośrodek Wspierania Rodziny. Mariusz Radzikowski, koordynator zarządu w Chełmie mówi, że każdego dnia osoby pełniące dyżury przyjmują około 15 osób dziennie. Ale tylko nieliczni, którzy poprosili o pomoc to ofiary przestępstw.
– Zgłaszały się do nas przede wszystkim osoby, które znalazły się w trudnej sytuacji – dodaje Radzikowski. – Był np. 74-letni mężczyzna, który nie tak dawno wyszedł z Zakładu Karnego. – Chciał wiedzieć, kto udziela pomocy takim jak on i czy np. może liczyć na jakąś zapomogę.
Z obserwacji osób działających w stowarzyszeniu wynika, że często ludziom chodzi o to, aby się po prostu wygadać, są zagubieni, oczekują ukierunkowania, bo nie wiedzą, co robić. A oni radzą, jak umieją najlepiej, choć większość z nich nie jest po prawie. Takie wykształcenie posiadają tylko dwie osoby.
– Pomagamy tam, gdzie czujemy się na siłach. Zdarza się jednak, że odsyłamy kogoś do prawników pracujących w sądzie czy prokuraturze i oni udzielają fachowych informacji – mówi koordynator. •