![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Dobra rada dla kierowców TIR-ów: omijajcie przejście graniczne w Dorohusku. Na wyjazd z Polski na Ukrainę trzeba tam czekać w kolejce już około 10 godzin.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Najpierw wpływ na tempo odpraw granicznych samochodów ciężarowych miało i wciąż ma montowanie urządzeń rentgenowskich do prześwietlania przestrzeni ładunkowych pojazdów. Teraz nałożyły się na to także roboty po polskiej stronie przejścia.
– Na jednym z pasów wyjazdowych z Polski drogowcy naprawiają krótki odcinek dojazdu do wagi ciężarowej – mówi Zdzisław Szwed, dyrektor Lubelskiego Zarządu Obsługi Przejść Granicznych. – Ciężkie pojazdy wyjeździły tam koleiny, które powodowały kołysanie się aut, co z kolei zakłócało pomiary.
Drogowcy z Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych, którzy podjęli się tego zadania podkreślają, że zamówienie pod względem technicznym jest banalne. Problem jedynie w tym, że nowe warstwy betonowe muszą się odpowiednio związać, a na to potrzeba co najmniej trzech tygodni.
– W związku z pracami w obrębie naszej części przejścia robimy wszystko, aby minimalizować związane z tym uciążliwości. Niemniej jednak kierowcy TIR-ów muszą uzbroić się w cierpliwość – mówi Marzena Siemieniuk z Izby Administracji Skarbowej w Lublinie.
Dodajmy, że LZOPG otrzymał pieniądze na opracowanie projektu technicznego gruntownej modernizacji dorohuskiego przejścia. Cała dokumentacja ma być gotowa jeszcze w tym roku. Obejmie rozłożone na trzy lata zadania, m.in. związane z poprawą funkcjonalności przejścia, wycenione na około 80 mln zł.
W ciągu doby przez przejście w Dorohusku w obu kierunkach przejeżdża około tysiąca ciężarówek i 2,5 tys. samochodów osobowych.