Ślady kół, pokruszone nagrobki i stosy wyciętych gałęzi – tak po pierwszych pracach porządkujących wygląda stary cmentarz prawosławno-unicki w Łopienniku Podleśnym. Niektórych ten widok oburza, ale wójt gminy uspokaja: postaramy się zadbać o nekropolię.
Po zakończeniu tych prac widać to, co wcześniej ukrywały krzaki: połamane nagrobki, a nawet pojedyncze kości wystające z ziemi. Wójt gminy uspokaja jednak, że te zniszczenia nie powstały podczas wycinki.
– Cmentarz znajduje się na terenie gminy, ale to Lokalna Grupa Działania "Krasnystaw Plus” realizowała tutaj program, w ramach którego młodzież zajmowała się odszukiwaniem i przywracaniem nagrobków do stanu pierwotnego – mówi Jan Kuchta, wójt gminy Łopiennik Górny. – Byłem tam osobiście, kiedy pracowali. Zajmowali się tym także pracownicy gminy. Były tam tarniny, krzaki, dosyć grube drzewa. Nie można było ich usunąć ręcznie, ale żaden nagrobek nie został naruszony podczas tych prac.
Cmentarz nie pozostanie w takim stanie. – Postanowiliśmy już na sesji Rady Gminy, że kiedy zakończymy prace polowe, bo nasza gmina jest gminą wiejską, to wejdziemy tam, żeby uprzątnąć teren cmentarza – mówi Kuchta. – Myślę, że uda nam się to zrobić przed Wszystkimi Świętymi.
– To nie jest praca tylko na rok – dodaje wójt. – Cmentarz był tak zachwaszczony, że będzie trzeba stosować środki chemiczne, żeby z powrotem nie zarastał.
Wójt zapowiada, że uporządkuje też drogę prowadzącą do cmentarza. Nekropolia w Łopienniku Podleśnym jest jednym z punktów na trasie szlaku rowerowego Krynica–Niemienice.